Page 184 of 285

Gael Force „Set in Stone”

Za dużo w tym wszystkim łupu i cupu. Gdzieś u podstaw muzyki nowojorskiego Gael Force kryje się facynacja irlandzkim folk-rockiem w stylu The Pogues. Z resztą w Stanach mają teraz wiele takich zespołów, scena tzw. „paddy punka” bardzo się rozrosła. Mam jednak wrażenie, że Gael Force – mimo że grają nieźle – na lidera tej sceny raczej się nie zapowiadają.
Dość proste rytmicznie granie świetnie nadaje się do zabawy w pubie i take pewnie rola tej płyty. Myślę, że w przybytku Guinnessa bardzo by mi taka muzyka odpowiadała. Jednak w domowym zaciszu płyta ta nie ma już tak wiele do zaoferowania.
Są tu też fajniejsze momenty, do takich niewątpliwie należą: balladowy „Back Home In Derry”, blues-rockowy „Battle Of New Orleans”, czy też kończący płytę „Pat Sweeny”. Miłośnikom rockowego grania z dudami może się spodobać jeszcze kilka innych utworów.
O ile Gael Force rzeczywiście nie należy do czołówki, to może się zdarzyć, że kiedyś do pierwszej ligi awansuje, bo możliwości ta grupa ma nie małe. Na etapie „Set in Stone” najwyraźniej wystarczyła im rola kapeli fajnie grającej do piwa. Zobaczymy co będzie dalej.

Taclem

Annette Bjergfeldt „Songs for Modern Mammals”

Anette pochodzi z Danii, ale śpiewa nam piękne folkowe ballady po angielsku. Piękne, bo zaśpiewane świetnym, czasem dziewczęcym, a czasem dojrzałym wokalem. Większość z tych piosenek sama napisała, w reszcie aktywnie współtworzyła zarówno teksty jak i muzykę.
Stylistycznie najbliżej Annette do wokalistek wywodzących się z celtyckich korzeni – takich, jak Mary Black, czy Dolores Keane, jest w niej jednak również coś z drapieżności Joan Osbourne.
Dominują tu lekkie, folk-rockowe piosenki, łagodnie przyswajalne i wcale nie tak łatwe do zapomnienia. Daje tu o sobie znać wyjątkowy talent Annette Bjergfeldt do pisania przebojowych piosenek. Nic dziwnego, że po jej utwory zaczynają ostatnio sięgać również inni wykonawcy.
Za tą płytę Anette otrzymała „P4 Radio Award”, czyli duński odpowiednik nagrody „BBC Radio Awards”. Nic w tym dziwnego, bowiem „Songs for Modern Mammals” to płyta warta uwagi i godna polecenia. Nadaje się na każdą praktycznie porę. Polecam.

Rafał Chojnacki

Alan Hull „Back To Basics”

Alan, to lider legendarnej grupy Lindisfarne, jednaj z klasycznych brytyjskich grup folk-rockowych. Ta płyta to koncertowy zestaw jego piosenek, utrzymanych w spokojnej, gitarowej stylistyce. Na koncercie, który zarejestrowano w Londynie towarzyszył mu Kenny Craddock, muzyk często wspierający jego macierzysty zespół, grający m.in. na akordeonie i klawiszach.
Nie brak tu nawiązań do klasyków, jak choćby do Ewana McColla i jego „Dirty Old Town” w piosence „All fall down”.
Tak jak sugeruje tytuł, jest to powrót do rzeczy prostych, nieco innych, niż te, które Hull wykonywał z Lindisfarne, choć to z repertuaru tej formacji pochodzi wiele piosenek. Nieco razi czasami brzmienie klawiszy, lepszy byłby cały czas akordeon, jednak w takiej piosence, jak np. „Mother Russia” partie klawiszowe sprawdziły się doskonale.
Autorskie piosenki Alana Hulla, takie, jak piękna „Poor old Ireland”, czy „Winter song”, to doskonały przykład na to, że czasy facetów z gitarami jeszcze nie przeminęły.

Rafał Chojnacki

Modena City Ramblers

Modena City Ramblers to włoska kapela, która powstała w 1991 roku, początkowo była zespołem skupionym niemal wyłącznie na muzyce irlandzkiej, grającym dla grupy przyjaciół. Z czasem okazało się, że stali się zespołem szalenie popularnym, zaczęli dużo koncertować i nagrywać płyty. Conieco zmieniło się też w ich muzyce. Obok celtyckich instrumentów, takich jak irlandzkie dudy, czy tin whistle, pojawił się typowo włoskobrzmiący akordeon.
Do dziś wśród swoich inspiracji muzycznych wymieniają takie grupy, jak The Pogues, The Clash, The Waterboys i Mano Negra. Również folkowi śpiewacy – Bob Dylan i Woody Guthrie – często są przez grupę wspominani.
Na dzień dzisiejszy muzyka grupy to żywiołowy mix irlandzkiego folku z lewackim „combat folkiem” (nazwa tego nurtu pochodzi od pierwszej demówki MCR wydanej w 1993 roku) rodem z Italii.

Skłąd zespołu:
Stefano „Cisco” Bellotti – wokal
Kaba Cavazzuti – perkusja i instrumenty perkusyjne, instrumenty klawiszowe, gitara akustyczna
Daniele Contardo – akordeon
Franco D’Aniello – tin whistle, flet, trąbka
Massimo Ghiacci – gitara basowa, wokal
Luca „Gabibbo” Giacometti – bouzuki, mandolina, gitara akustyczna
Francesco Moneti – skrzypce, gitara elektryczna
Roberto Zeno – perkusja i instrumenty perkusyjne, instrumenty klawiszowe, mandolina

Modena City Ramblers w Internecie: www.ramblers.it

Keltieg

Keltieg to grupa słowacko-czeska, zajmująca się muzyką folkową, przede wszystkim celtycką, ale również słowacką.
Zespół powstał w 1998 roku, pierwszą płytę – zatytułowaną „Búrka” – wydali w 1999. Drugi album – „Yec´hed Mat! ” – wyszedł w 2002 roku.
Zespół poza Czechami i Słowacją zagrał m.in. na festiwalu w hiszpańskiej Galicji (u bogu takich gwiazd, jak Luar, Na Lubre, czy Capercaillie), oraz na słynnym festiwalu w Lorient.
Skład zespołu:
Iveta Vojtušová – skrzypce
Zuzana Došeková – skrzypce
Barbora Kolářová – flety
Ivan Račko – gitara akustyczna
Michal Tőlgyessy – gitara akustyczna
Roman Kozák – bodhran, instrumenty perkusyjne
Thomas Neďelka – tin whistle, flety, bombarda, dudy szkockie

Keltieg w Internecie: www.keltieg.sk

Faun

Niemiecka formacja Faun, to zespół łączący w swojej muzyce fascynacje pogańskim folkiem, muzyką dawną i współczesnym myśleniem o muzyce. W Brzmieniach Fauna dominują akustyczne instrumenty, potężne brzmienie bębnów i piękny wokal.
Grupa doskonale wpisała się w gusta zachodnioeuropejskich fanów rozwijającej się sceny średniowieczno-folkowej. Z jednej strony zrywają oni z typowym myśleniem o muzyce dawnej, z drugiej wchodzą na scenę z zespołami grającymi „medieval rocka”, mimo że są kapelą akustyczną.
Dodatkowym atutem zespołu jest ciekawa oprawa wizualna koncertów, co sprawia, ze są bardzo popularną kapelą zarówno na festynach średniowiecznych, jak i na imprezach poświęconych mrocznym odmianom rocka.
Występy na festiwalach folkowych, obok takich zespołów, jak Garmarna, czy Omnia sprawiły, że zainteresowania zespołu poszerzyły się o krąg muzyki skandynawskiej i celtyckiej.
Skład zespołu:
Fiona Ruggeberg – wokal, dudy, dombra, oud, flet, chalumeauxm instrumenty perkusyjne
Oliver Sa Tyr – wokal, skrzypce, harfa celtycka, bouzouki, instrumenty perkusyjne
Elisabeth Pawelke – wokal
Rudi Maul – darabukka, davul, bendir, tamborello, berimbao i inne instrumenty perkusyjne

Faun w Internecie: www.faune.de

Yerba Mater

Nie bez powodu nazwa zespołu kojarzy się z naparem yerba mate – to właśnie od niego wywodzi się nazwa zespołu. Założyciele grupy twierdzą, że wiele zawdzięczają ożywczej sile yerby. Na początku było ich trzech: Maciej Cierliński, Bart Pałyga i Rafał Mamiński, zaczynali od swobodnych muzycznych improwizacji, często z licznym udziałem zaprzyjaźnionych muzyków.
Te początki to pierwsza połowa roku 2001 – jeszcze w tym samym do zespołu dołączają kolejni muzycy. W 2002 roku grupa dała się zauważyć na licznych imprezach, zarówno klubowych, jak i festiwalowych. Wówczas też zaczęła się współpraca zespołu z różnymi grupami teatralnymi. W rezultacie zaowocowało to nagraniem pierwszego albumu sygnowanego nazwą Yerba Mater. Płyta „Meditation” – zgodnie z nazwą – zawiera głównie muzykę medytacyjną, opartą o brzmienia charakterystyczne dla tradycji indyjskiej.
Kolejny rok, to dla Yerby kolejne wyzwania, między innymi udział członków grupy w nagraniach ścieżki dźwiękowej do filmu „Stara Baśń”, podczas której współpracowali z Krzesimirem Dębskim. Poza aktywnością koncertową grupa zaczęła również działania warsztatowe.
W 2004 roku Yerba Mater brała udział w nagraniu projektu „Masala Sound System”, oraz w koncertach promujących tą płytę. W międzyczasie powstał też materiał na drugi autorski album, którego tytuł brzmi „Raga Praga”.
Mimo iż zespół podkreśla, że jego muzyką pochodzi raczej z „muzycznej Nibylandii”, niż z jakiegoś konkretnego miejsca w znanym nam świecie, to wśród inspiracji na pewno wypada wymienić muzykę z Indii, brzmienia perskie, czy też tradycje dawnej muzyki europejskiej.
Skład zespołu:
Maciej Cierliński – lira korbowa, ud, fujara słowacka
Bart Pałyga – wiolonczela, sarangi, kemancze, śpiew alikwotowy
Hubert Połoniewicz – tabla, bendir, zarb
Sebastian Wielądek – ney, kawal, lira korbowa
Rafał Mamiński – saz, baglama, cura, tanbur, śpiew gardłowy
Anna Mamińska – suka biłgorajska, rebab, tambura
Piotr Dąbrowski – udu, dzwonki, twarde dyski, talerze i kołatki

gościnnie:
Anna Łopuska – flet poprzeczny, bansuri
Milena Machczyńska – śpiew miękki i ciepły
Ryszard Latecki – kornet i co popadnie
Kasia Staniszewska – głos biały

Banda

Nie dość, że Banda, to jeszcze słowacka. Rzecz jasna na Słowacji słówko „banda”, to tyle, co nasza „grupa”, czy „zespół”.
Od 2003 roku Banda gra współcześnie zaaranżowaną muzykę folkową, z wpływami bluesa i jazzu.
W swojej krótkiej karierze grupa zagrała już na wielu festiwalach, nie tylko w rodzimej Słowacji, ale również w Norwegii.
Skład zespołu:
Samo Smetana – wokal, skrzypce, mandolina, gitara
Ivan Hanula – wokal, skrzypce, gitara
Alžbeta Lukáčová – cymbały, wokal, skrzypce, instrumenty perkusyjne
Peter Obuch – kontrabas, wokal, whistle, wiolonczela
Eddy Portella – instrumenty perkusyjne, wokal

Adaro

W muzyce zespołu Adaro można doszukać się bardzo różnych źródeł. Podstawą granych przez nich kompozycji jest dawna muzyka ludowa i sakralna pochodząca z rejonów Niemiec. Całość jest ubrana w etniczno-rockowe szaty, dzięki czemu Adaro bywają postrzegani jako zespół folk-rockowy.
Ostatni i najpopularniejszy album grupy, zatytułowany „Minnespiel” odwołuje się do XIII-wiecznych romansów rycerskich i ówczesnej „literatury przygodowej”. W folkowo-rockowych a nawet folkowo-popowych aranżacjach usłyszeć tu można choćby opiewający piękno przyrody „Tandaradei”.
Obok perkusji i gitar elektrycznych w Adaro można usłyszeć takie instrumenty jak lira korbowa, dudy, bombardę, przeróżne flety, i rogi.
Liderem zespołu i aranżerem większości utworów jest Christoph Pelgen, gra on między innymi na bombardzie i dudach gaita. Ciekawostką są nowinki techniczne których używa w zespole Konstanze Kulinsky, grająca na lirze korbowej. Prawdopodobnie jako jedyna, lub jedna z nielicznych używa do tego instrumentu efektów takich jak np. „wah-wah”.

Christoph Pelgen – wokal, dudy, bombarda, róg, low whistle
Konstanze Kulinsky – wokal
Jürgen Treyz – gitary, akordeon, chórki
Henrik Mumm – gitara basowa, wiolonczela
Jörg Bielfeldt – instrumenty perkusyjne

Adaro w Internecie: www.adaro.de
Zdjęcie pochodzi ze strony zespołu

Various Artists „Miroque vol. IX”

„Miroque”, to seria płyt zawierających utwory w różny sposób odnoszące się do klimatów średniowiecza i renesansu. Jest to jednak przede wszystkim muzyka wykonana dość współcześnie. Nie brakuje tu przedstawicieli nurtu medieval rock, czy też bardziej folkowo zorientowanych zespołów, sięgających po dawne melodie.
Całość nieoczekiwanie otwiera nasz rodak – Wojciech Kilar, fragmentem z mało znanej ścieżki dźwiękowej di niemieckiej produkcji telewizyjnej „Konig der letzen Tage”, opowiadającej o XVI-wiecznych Niemczech. Trzeba przyznać, że to świetny wstęp.
„Hymnus Cantica” grupy Corvus Corax to bardziej monumentalne brzmienie, od tego, do czego przyzwyczaiła nas ta grupa. Jest to jednocześnie zapowiedź nowej płyty, która ukazać ma się w tym roku. Bretoński taniec „Andro” w wykonaniu grupy „Faun” to z kolei fragment ich ostatniej płyty zatytułowanej „Licht”. Prawdopodobnie grupa ta znalazłaby u nas sporo fanów, gdyby ktoś się zdecydował na sprzedaż u nas ich płyt.
Ostre średniowieczne rytmy wprowadza za pomocą liry korbowej formacja Veitzfluch, ich „Chanconetta da Virgen” mimo że jest kompozycją autorską, świetnie nawiązuje do poetyki średniowiecza. Z kolei formacja Wolfenmond z utworem „Guranaj” zapraszają do wysłuchania ich nowej płyty, zatytułowanej „Wintersturm”. W podobnej jak obie wymienione tu grupy stylistyce porusza się też Cornix Maledictum.
Z kolei grupa Furunkulus zmienia nieco klimat i przedstawia nam węgierski taniec ludowy w nieco mrocznej oprawie, zaś zespół o enigmatycznej nazwie Satolstelamanderfanz raczy nas autorską kompozycją.
Gwiazdy medieval rocka, czyli grupa In Extremo na tej płycie prezentują balladę „Melancholie”, jeden z najlepszych utworów na bardzo już „urockowionym” albumie „Sieben”.
Ralf der Rabe w swojej „Der Drache Fangdorn” nawiązuje do tradycji niemieckich bardów. Z kolei „So Saith The Song Of Sigurd” grupy The Soil Bleeds Black pochodzi z albumu „Mirror of the Middle Ages”, który był niedawno naszą płytą miesiąca – nie ma więc sensu się nad tym utworem rozwodzić, jest po prostu bardzo dobry.
Renesansowa muzyka grupy Pantagruel i średniowieczne brzmienia Oswalda są najbliższe korzeniom epok, przez co odstają nieco od reszty nagrań. Dopiero w „Schönheit der Weibsbilder” zespołu Ohrenpeyn wracamy do współcześniejszych brzmień, wśród melodii w tej składance znajdujemy też najbardziej znane włoskie saltorello, spopularyzowane kiedyś przez grupę Dead Can Dance.
Wysoko energetyczna pieśń grupy Cultus Ferox wprowadza niesamowity i niemal niebezpieczny klimat. Myślę, że przy tej grupie trzeba się będzie kiedyś zatrzymać na dłużej. Młoda grupa Vivus Temporis proponuje z kolei szaleńczy, niemal ekstatyczny taniec.
Od weteranów niemieckiej sceny, grupy Schelmish otrzymujemy ostre, medieval rockowe melodie – „Kukuruku petle/Nadje Nadje”.
Na zakończenie składanki mamy jeszcze niemal metalowy utwór „Hör die Trommeln” grupy Saltatio Mortis. Odstaje on również nieco od reszty, podąża w bardziej rockowym kierunku i mimo, że jest niezły – mogłoby go tu nie być.

Jak widać składanka prezentuje nam głównie scenę niemiecką. Po prostu na tej scenie najwięcej się w takiej muzyce dzieje, a seria „Miroque” próbuje nam ukazać muzykę dawną w jak najświeższym obliczu. Trzeba przyznać, że to bardzo wciągająca muzyka, na pewno więc wrócimy do niektórych z tych kapel, jak i do samej serii.

Taclem

Page 184 of 285

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén