
Black Irish Band „Wildland Firefighting Songs”
Nietypowe pieśni związane z pracą, które trafiły na nową płytę grupy Black Irish Band, mogłyby zmylić niejednego miłośnika folku. Oto bowiem mamy do czynienia ze współczesnymi utworami, koncentrującymi się wokół ciężkiej pracy strażaków z Kaliforni. Album „Wildland Firefighting Songs” zawiera piosenki napisane przez Patricka Michaela Karnahana, grającego na banjo, gitarze i concertinie lidera zespołu.

William Oldham to człowiek orkiestra. Współpracował z tak różnymi artystami jak Boxhead Ensemble, Tortoise, Mekons, Harem Scarem, Matt Sweeney czy Björk. Pod szyldem Bonnie „Prince” Billy od 1999 roku nagrywa płyty, które można określić jako utworu z pogranicza amerykańskiego folku, americana i coutry. O znaczeniu tego śpiewająego autora piosenek może świadczyć fakt, że jeden z jego utworów zarejestrował sam Johnny Cash. 
Coś starego, coś nowego i coś norweskiego – to przepis, według którego od lat powstają kolejne studyjne albumy amerykańskiej grupy Tempest. Jako że w moim osobistym rankingu jest to najlepsza tamtejsza grupa grająca celtyckiego rocka, każda ich kolejna płyta sprawia, że z dużą uwagą zasiadam przez głośnikami.
Nietypowa muzyka nietypowego zespołu. Instrumentarium wydaje się stricte folk-rockowe (gitary, banjo, mandolina, skrzypce, kontrabas i perkusja), rzut oka na okładkę i wkładkę płyty sugeruje amerykańskie granie, a tytuły nawet odrobinę bluesa. I rzeczywiście wszystko to jest – amerykański folk, trochę nowocześniejszych brzmień w stylu americana, szczypta tradycyjnego country, bluegrass a nawet spore wpływy muzyki celtyckiej.
The Rogues, to amerykańska grupa grająca celtyckiego rocka. Jej nazwa, w wyraźny sposób nawiązuje do klasyków takiego grania, czyli The Pogues. Jednak już wstęp mówi nam, że coś tu nie gra. Przede wszystkim tytułowy „Hellbound Sleigh”, to utwór zagrany przez orkiestrę dudziarską.
Eric Bibb jest synem Leona Bibba, legendarnego czarnoskórego folksingera, który był jednym z tych, dzięki którym powstał pod koniec lat pięćdziesiątych i na początku sześćdziesiątych przesycony bluesem nowy ruch folkowy. Jeżeli dodam, że przyjacielem rodziny był Pete Seeger, wszystko stanie się jasne.
Amy i April Rankin, to duet, któremu towarzyszą zaproszeni muzycy, głownie z rodzimego Portland. W ich muzyce mieszają się wpływy country rocka z południowym bluesem i folkiem.
Amerykańska grupa Three Weird Sisters wywodzi się ze sceny muzyki filk, czyli niemal nieznanego u nas gatunku, nawiązującego do kultury fanów fantastyki, ze szczególnym uwzględnieniem literatury fantasy. Muzyka wykonawców z tego nurtu nawiązuje często do brzmień celtyckich, choć nie jest to regułą.