„Miroque”, to seria płyt zawierających utwory w różny sposób odnoszące się do klimatów średniowiecza i renesansu. Jest to jednak przede wszystkim muzyka wykonana dość współcześnie. Nie brakuje tu przedstawicieli nurtu medieval rock, czy też bardziej folkowo zorientowanych zespołów, sięgających po dawne melodie.
Całość nieoczekiwanie otwiera nasz rodak – Wojciech Kilar, fragmentem z mało znanej ścieżki dźwiękowej di niemieckiej produkcji telewizyjnej „Konig der letzen Tage”, opowiadającej o XVI-wiecznych Niemczech. Trzeba przyznać, że to świetny wstęp.
„Hymnus Cantica” grupy Corvus Corax to bardziej monumentalne brzmienie, od tego, do czego przyzwyczaiła nas ta grupa. Jest to jednocześnie zapowiedź nowej płyty, która ukazać ma się w tym roku. Bretoński taniec „Andro” w wykonaniu grupy „Faun” to z kolei fragment ich ostatniej płyty zatytułowanej „Licht”. Prawdopodobnie grupa ta znalazłaby u nas sporo fanów, gdyby ktoś się zdecydował na sprzedaż u nas ich płyt.
Ostre średniowieczne rytmy wprowadza za pomocą liry korbowej formacja Veitzfluch, ich „Chanconetta da Virgen” mimo że jest kompozycją autorską, świetnie nawiązuje do poetyki średniowiecza. Z kolei formacja Wolfenmond z utworem „Guranaj” zapraszają do wysłuchania ich nowej płyty, zatytułowanej „Wintersturm”. W podobnej jak obie wymienione tu grupy stylistyce porusza się też Cornix Maledictum.
Z kolei grupa Furunkulus zmienia nieco klimat i przedstawia nam węgierski taniec ludowy w nieco mrocznej oprawie, zaś zespół o enigmatycznej nazwie Satolstelamanderfanz raczy nas autorską kompozycją.
Gwiazdy medieval rocka, czyli grupa In Extremo na tej płycie prezentują balladę „Melancholie”, jeden z najlepszych utworów na bardzo już „urockowionym” albumie „Sieben”.
Ralf der Rabe w swojej „Der Drache Fangdorn” nawiązuje do tradycji niemieckich bardów. Z kolei „So Saith The Song Of Sigurd” grupy The Soil Bleeds Black pochodzi z albumu „Mirror of the Middle Ages”, który był niedawno naszą płytą miesiąca – nie ma więc sensu się nad tym utworem rozwodzić, jest po prostu bardzo dobry.
Renesansowa muzyka grupy Pantagruel i średniowieczne brzmienia Oswalda są najbliższe korzeniom epok, przez co odstają nieco od reszty nagrań. Dopiero w „Schönheit der Weibsbilder” zespołu Ohrenpeyn wracamy do współcześniejszych brzmień, wśród melodii w tej składance znajdujemy też najbardziej znane włoskie saltorello, spopularyzowane kiedyś przez grupę Dead Can Dance.
Wysoko energetyczna pieśń grupy Cultus Ferox wprowadza niesamowity i niemal niebezpieczny klimat. Myślę, że przy tej grupie trzeba się będzie kiedyś zatrzymać na dłużej. Młoda grupa Vivus Temporis proponuje z kolei szaleńczy, niemal ekstatyczny taniec.
Od weteranów niemieckiej sceny, grupy Schelmish otrzymujemy ostre, medieval rockowe melodie – „Kukuruku petle/Nadje Nadje”.
Na zakończenie składanki mamy jeszcze niemal metalowy utwór „Hör die Trommeln” grupy Saltatio Mortis. Odstaje on również nieco od reszty, podąża w bardziej rockowym kierunku i mimo, że jest niezły – mogłoby go tu nie być.

Jak widać składanka prezentuje nam głównie scenę niemiecką. Po prostu na tej scenie najwięcej się w takiej muzyce dzieje, a seria „Miroque” próbuje nam ukazać muzykę dawną w jak najświeższym obliczu. Trzeba przyznać, że to bardzo wciągająca muzyka, na pewno więc wrócimy do niektórych z tych kapel, jak i do samej serii.

Taclem