
Legendarna grupa The Spinners, zanim jeszcze stała się klasykiem morsko-folkowego śpiewania, miała w nazwie swoje rodzime miasto, a sama idea powstania zespołu była podobna do tych, jakie przyświecał setkom miejskich kapel podwórkowych na całym świecie. Bez względu na to, czy pomyślimy tu o The Dubliners, czy o Kapeli Czerniakowskiej, idea byłą jedna: dać mieszkańcom miast namiastkę kultury ludowej, przypominającej im tą, którą znaliz rodzinnych domów.
William Oldham to człowiek orkiestra. Współpracował z tak różnymi artystami jak Boxhead Ensemble, Tortoise, Mekons, Harem Scarem, Matt Sweeney czy Björk. Pod szyldem Bonnie „Prince” Billy od 1999 roku nagrywa płyty, które można określić jako utworu z pogranicza amerykańskiego folku, americana i coutry. O znaczeniu tego śpiewająego autora piosenek może świadczyć fakt, że jeden z jego utworów zarejestrował sam Johnny Cash.
Szczecińska grupa Emerald w normalnym kraju powinna grać sto koncertów rocznie i co półtora roku wydawać nową płytę. Myślę, że w głowie lidera tej formacji, Leszka Czarneckiego, nie zabrakłoby pomysłów zarówno na kolejne autorskie numery, jak i na twórcze przeróbki tradycji. Kto wie, gdzie dziś byłby ten zespół, gdyby funkcjonował w normalnych warunkach?


Podtytuł tego albumu brzmi „Poland Pakistan Music Without Borders 17/18„. Właściwie mówi nam to już bardzo dużo: dwójka muzyków z Polski i trójka z Pakistanu, grają wspólnie utwory z dwóch różnych światów, stworzone i zaaranżowane w latach 2017-2018. Nie mówi nam to jednak najważniejszego: jak brzmi ta płyta.
13 Krauss to celtyccy folk-punkowcy z Saragossy od 2012 roku idą ścieżką wyznaczoną przed laty przez Dropkick Murphy’s. Już w pierwszym utworze („Dark Times”) słyszymy ostre przmienie street punka, w którego tle pobrzmiewa radośnie mandolina. W niektórych melodiach pojawią się skrzypce, czasem będzie to banjo. Do tego wszystkiego musimy jeszcze dodać zadziorny punkowy wokal. Mario Funes drze się aż miło.
W 2014 roku kanadyjska formacja The Mahones wydała mocny album, zatytułowany „The Hunger & The Fight”, w rok później ukazał się obszerny suplement, z dopiskiem „Part Two”. W 2016 roku, w ramach obchodów 25-lecia istnienia zespołu, mamy kompilację tych dwóch płyt. Wprawdzie tracklista nie zgadza się w 100% z zawartością obu albumów, ale i tak jest to doskonały zestaw punk-folkowych hitów, dobry na każdą okazję. 