Miesiąc: Kwiecień 2007 (Page 2 of 4)

Taraf de Haidouks

Taraf de Haidouks, czyli banda rozbójników. Ten unikalny zespół z Rumunii tworzy 12 ludowych muzyków cygańskich (zwanych lautari) w wieku od 20 do 80 lat, pochodzącychz małej wioski Clejani, leżącej na płd zachód od Bukaresztu.
Przez lata nie grali poza własnym regionem. Sytuacja zmieniła się, kiedy belgijscy fani zakochali się w ich muzyce i wytwórnia Crammed Discs wydała ich pierwszą płytę Musique des Tsiganes de Roumanie. Album został entuzjastycznie przyjęty zarówno przez publiczność jak i
media. Płyta natychmiast wspięła się na pierwsze miejsca Europejskiej Listy World Music i Zespół zaczął koncertować w całej Europie. Udowodnili, że nadają się zarówno do wielkich sal koncertowych i na sceny najważniejszych festiwali, jak i do całonocnego grania w barach czy na ulicach.
W 1992 roku Taraf de Haidouks wystąpili ze szwajcarską gwiazdą pop Stephanem Eicherem, nagrali program telewizyjny z Yehudi Menuhinem, a także zagrali u francusko-cygańskiego reżysera Tony Gatlif’a w filmie Latcho Drom, który zdobył nagrodę podczas Festiwalu w Cannes oraz Nagrodę Audio-wizualną podczas Midem.
Drugi album Zespołu, zatytułowany Honourable Brigands, Magic Horses and Evil Eye został nagrany w Rumunii w 1994 roku, został ogłoszony Best World Album Music przez German Association Critics. Reakcje ze strony słuchaczy i rynku muzycznego były jeszcze gorętsze niż przy pierwszym albumie. Grupa kontynuowała sukces albumami Dumbala Dumba (1998 rok) – po raz pierwszy dołączyła do nich wokalistka. Jej zmysłowy głos i bardzo urozmaicony repertuar (zaczerpnięty z muzyki przedmieść) perfekcyjnie wyrażają cygańskiego ducha.Kolejne płyty to: Taraf de Haidouks (1999 rok), Band of Gypsies (2001 rok) oraz The Continuing Adventures of Taraf de Haidouks (2006 rok).

Svobsk

Svobsk
Svobsk – to rodzaj melodii oraz typ tradycyjnego tańca, którego uczestnicy wiruja w parach przytuleni do siebie. Svobsk, to także nazwa dunskiego duetu wokalno-instrumentalnego grajacego tradycyjna muzyke folk. Pomimo tak nielicznego składu dwoje znakomitych instrumentalistów i wokalistów wchodzących w skład duetu (Jorgen Dickmeiss i Maren Hallberg Larsen) potrafiło prostą formę tradycyjnej muzyki ludowej przekształcić w wyrafinowana i niezwykle oryginalna muzykę, nie tracąc nic z jej pierwotnej lekkości i energetycznej radości. Muzycy Svobsk obok utworów będących własną, ale dośyć wierną interpretacją tradycyjnych tematów wykonują bardziej nowoczesne i głębiej zaaranżowane utwory, które wpisują się nurt współczesnej progresywnej skandynawskiej muzyki folk i stawiają ich wsród najbardziej uznanych zespołów tego typu nie tylko w Danii.
Od powstania w 2003 r. duet Svobsk licznie koncertuje nie tylko w Danii, ale również Finlandii, Islandii i Niemczech, wszędzie bardzo dobrze przyjmowany przez publiczność. W czerwcu 2005 r. ukazał się ich debiutancki album ”Sig mig” który uzyskał entuzjastyczne oceny krytyków muzycznych.
Skład:
Jorgen Dickmeiss – skrzypce, gitara, wokal.
Gra na instrumentach, śpiewa oraz komponuje. Poza Svobsk, gra w Tumult, duńskim zespole folk rockowym, który założył w 1999 r.; dużo pracuje dla teatru, jako instrumentalista.

Maren Hallberg Larsen – akordeon.
Ukonczyła znane konserwatorium muzyczne im. Carla Nielsena.
Jej muzyczne fascynacje były zwiazane od poczatku kariery z muzyka klezmerska.

(Info za www.etnosfera.org)

Stara Kuźnia

Zespół powstał na początku 1997 roku. Śpiewamy szanty klasyczne, pieśni kubryku oraz utwory autorskie. Pierwszy poważny występ przed publicznością miał miejsce w Węgrowie (rodzinnym mieście większości członków zespołu) podczas Shantynocki `97. Dwa tygodnie przed festiwalem w Giżycku zespół zmienił nieznacznie swój skład i rozpoczął przygotowania do konkursu tegoż festiwalu. Później byliśmy jeszcze na festiwalu Keja `97, ale ogólnie nasza działalność ograniczała się do występów na różnego rodzaju imprezach kulturalnych w Węgrowie i okolicach.
1998 rok zaczął się dość pracowicie. Przez pierwszy tydzień lutego uczestniczyliśmy w warsztatach przedfestiwalowych Shanties `98. No i nareszcie festiwal Shanties. Potem jeszcze kilka imprez i festiwali. Odwiedziliśmy Białystok, Łódź, Węgorzewo zdobywając kolejne nagrody i doświadczenia. Zagraliśmy też na kolejnej „Shantynocce” w Węgrowie. W lipcu wystąpiliśmy w Giżycku – tym razem jako laureat poprzedniego festiwalu. W sierpniu byliśmy na Gdańskim Szantowaniu, a zaraz po tej imprezie pojechaliśmy na Letni Festiwal Shanties nad jezioro Charzykowskie. Podczas Shanties `99 ukazała się nasza pierwsza kaseta.
Nasze dotychczasowe osiągnięcia na festiwalach to: I miejsce i nagroda publiczności na „Szantach w Giżycku `97”, I miejsce i nagroda Burmistrza na Mińskich Spotkaniach z Piosenką Turystyczną „Tramp `97” w Mińsku Mazowieckim, Nagroda Prezesa Polskiego Związku Żeglarskiego na Festiwalu Shanties `98 ,II nagroda i nagroda publiczności na „KOPYŚCI `98” w Białymstoku, I nagroda na festiwalu Kubryk `98, I nagroda na III Otwartych Spotkaniach z Szantami Szuwary `98 w Węgorzewie, I nagroda na Węgoszantach `98.
Barbara Rostek – akordeon, wokal
Grzegorz Ostrowski – wokal
Patryk Bałdyga – wokal
Mariusz Panufnik – wokal
Albert Śladowski – wokal
Artur Chudź – gitara, wokal
Krzysztof Rosochacki – git.bas.

Mr. Irish Bastard

Mr. Irish Bastard to surowe, punkowe granie prosto z serca. Zespół skończył właśnie szkołę picia, czyli wydał płytę o wdzięcznej nazwie „St Mary`s school of drinking” Sami o sobie piszą, że w trasie będą pić, szaleć i pozwalać sobie na wszystko. Dla nas jednak najważniejsze jest, że ich muzyka to na prawdę dobry kawałek folk-punku w stylu The Pogues czy Levellers. Zespół grał nawet jako support przed Levellersami na ich ostatniej europejskiej trasie i spotkał się z życzliwym przyjęciem publiczności od Amsterdamu po Londyn.
Skład zespołu:
Mr. Irish Bastard – wokal, gitara
Gran E. Smith – banjo
Boeuf Strongenuff – gitara basowa
Lady Lili – tin whistle
Herb „Herb Random” Random – akordeon
Ron Calli – perkusja

Mohadick

Zespół Mohadick powstał w kwietniu 2006 r. w Poznaniu. Współtworzą go muzycy grający wcześniej w poznańskich zespołach szantowych i folkowych (Sailor, Stare Tankowce, Triskel).
Każde z nas ma nieco inną przeszłość muzyczną, co akurat my sami uważamy za naszą mocną stronę. Staramy się nie ograniczać żadnymi ramami gatunkowymi. Poza klasycznym repertuarem szantowym opieramy swoją działalność na twórczości autorskiej, a także czerpiemy inspiracje z rozmaitych nurtów muzycznych, takich jak: bluegrass, cajun, folk irlandzki, bretoński, skandynawski. Mimo stosunkowo krótkiego stażu udało nam się już zdobyć uznanie zarówno ze strony publiczności, jak i krytyków.
Jeszcze w tym roku mamy zamiar nagrać w pełni autorską płytę.
Osiągnięcia:

° I Nagroda na Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Żeglarskiej BURCZYBAS (2006)
° I Nagroda na XVI Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Żeglarskiej SZANTY W KUNICACH (2006)
° II Nagroda na Festiwalu Piosenki Żeglarskiej KEJA (2006)
° I Nagroda (Wielki Dzwon) na Porcie Pieśni Pracy w Tychach (2007)
° laureat Przeglądu Konkursowego Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Żeglarskiej SHANTIES (2007)
° Nagroda za najlepszy debiut na SHANTIES (2007)
° II Nagroda na SZANTACH WE WROCŁAWIU (2007)
Media:
* zespół znalazł się w gronie laureatów akcji „Otwieramy Studio” poznańskiego Radia Merkury (kwiecień 2007)
* udział w programie „Kuźnia Talentów” TVP3, razem z Drake i RO20 (marzec 2007)
* nagranie dla telewizji TVP 3 Poznań – Wielkopolski Informator Kulturalny (listopad 2006)

Theresa Kavanagh „The Seventh Veil”

Debiutancka płyta irlandzkiej skrzypaczki i kompozytorki okazuje się nie lada wydarzeniem. Na tej płycie pojawiają się bowiem takie sławy celtyckiego grania, jak Manus Lunny, Donald Shaw czy Micheal Mc Goldrick. Już sam fakt, że swoimi nazwiskami firmują ta produkcję sprawia, że warto na chwilę się prz niej zatrzymać.
Njwiększy atut płyty, to piękne skrzypcowe brzmienia – nic dziwnego Theresa Kavanagh jesdwukrotną zwycięzczynią skrzypcowych Mistrzostw w Uksterze. Bardzo ważne są też autorskie kompozycje, których jest całkiem sporo. Brzmią świeżo, ale nie tracą charakterystycznych dla muzyki celtyckiej elementów, napisano je z wielką znajomością tradycyjnego grania.

Taclem

Sam Bartlett „Swamp Ceili”

„Swamp Ceili” to bardzo radosny folkowy album, nagrany przez niepoprawnego folkowca i jego przyjaciół. Sam Bartlett gra na tenorowym banjo, ale jego zainteresowania wykraczają daleko poza tradycyjny folk. Jest tu bluegrass, trochę bluesa, country a nawet folk-rockowe fragmenty.
Sam grywał w wielu grupach, stąd też na jego płytach pojawia się sporo muzyków związanych z amerykańską sceną muzyki folk & country.
Najlepszy fragment na płycie, to „The Parting Glass” wykonany a capella i instrumentalny „O`Connell`s Trip to Parliament”.
Album „Swamp Ceili” aż skrzy się od dobrych pomysłów. Jest jednak nieco eklektyczny i niespójny. Trudno więc słuchać go w tle, trzeba raczej włączyć „odbiór świadomy”.

Rafał Chojnacki

Robin Laing „One For The Road”

Robin Laing to artysta z Edynburga, którego utwory pojawiają się w repertuarach wielu folkowych kapel. Tym razem mamy do czynienia z solowym projektem muzycznym.
O ile piosenki są wybitnie folkowe, napisane z charakterystycznym dla anglisaskiego kręgu kulturowego klimatem, to wykonania czasem zaskakują. Momentami pojawiają się frazy jazzujące (zwłaszcza jeśli idzie o saksofon Briana Molloya np. w „World of Whisky”). Innym razem zaś zbliżamy się do bluesa („Bottle of Gin”). Niekiedy zdarza się że aranżacje o bardziej pop-folkowym brzmieniu zdają się być nieco zbyt wygładzone (jak w „Elijah Craig” czy „A’ Bunadh”). Jednak stylistyka ta nie przeszkadza w odbiorze.
O sile tej płyty świadczą przede wszystkiem doskonałe kompozycje. „World of Whisky”, „Speyside Whisky Song”, „Uisquebaugh Baul” czy „” to folkowe perełki. Autorskie wykonania Robina Lainga są ciekawe, ale myślę, że piosenki te, dopiero kiedy trafią na podatny grunt dobrej folkowej kapeli, na nowo odżyją. Jako że większość kawałków jest o whisky, to ciekawie by było, gdyby zajęła się nimi jakaś bałaganiarska folk-rockowa grupa. Chyba nawet jestem w stanie już sobie to wyobrazić.

Taclem

Killigans „Brown Bottle Hymnal”

Solidne, ostre i bardzo żywiołowe punk-folkowe granie od pierwszych taktów – to taktyka grupy The Killigans na zdobycie sobie serc i przychylności publiczności. Kompozycje, w większości autorskie, oscylują wokół klimatów celtyckich, z uwzględnieniem punkowego brzmienia i możliwości wykonawczych zespołu. Momentami, jak w „Ballad for My Old Man” czujemy się, jakby po irlandzką tematykę sięgneli muzycy z The Offspring. Jednak dominującą rolę odgrywa tu wciąż duch grupy Flogging Molly. I to chyba dobre rozwiązanie, bo to obecnie najbardziej rozwijający sie zespół na punk-folkowej scenie. Jeśli więc już The Killigans mają sięgać po jakieś wzorce, to niech to będą najlepsi.
Niekiedy przebijają się tu echa alkoholowego grania spod znaku The Pogues, ale znajdźcie mi na tej scenie zespół, który nigdy się tą grupą nie inspirował.
Kilka tradycyjnych motywów, po które zespół sięgnął, pokazuje nam, że mają spore pojęcie o ludowej muzyce irlandzkiej. Przeróbki „The Holy Ground” czy „The Old Orange Flute” dająnam sygnał, że muzycy The Killigans lubią się czasem pobawić w aranżowanie starych tematów. I słusznie. Oby tak dalej!
Jak na punk-folkową kapelę, to większości zaprezentowanych tu utworów The Killigans prezentują siębardzo przejrzyście. Słychać co grają, nie atakują ścianą dźwięku, jak to mają czasem w zwyczaju The Real MacKenzies. Jeśli nie utoną w morzu punk-folkowych kapel i nagrają wkrótce kolejny album, to jest szansa, że szybko dołączą do panteonu tej sceny.

Taclem

Gothart „Cabaret”

To mój pierwszy kontakt z popularną czeską grupą Gothart. Wiele osób dziwiło się nawet, że znając tyle róznych kapel folkowych, róznież z Czech, nie poznałem dotąd tej kapeli. Postanowiłem nadrobić to przy najbliższej okazji. Trafiło na płytę „Cabaret” z 2001 roku, a więc jeden z nowszych albumów grupy.
Album rozpoczyna intro, a zaraz po nim żywiołowe granie z Macedonii. Póżniej jest Bułgaria, Grecja, Rumunia, Węgry, Bośnia i Albania. Niektóre kraje reprezentowane są przez kilka utworów. Pojawiaja się też melodie opisane jako cygańskie. Zaskakuje niesamowity wręcz profesjonalizm Czechów i umiejętność żonglowania nastrojami.
Czasem jest tu skocznie i żywiołowo, nogi same aż rwą się do świetnie wykonanych bałkańskich tańców. Kiedy jednak przychodzi czas na nostalgiczną nutę, to muzyka Gothartu rozrywa serce. To prawdziwa sztuka, by w jednym srebrnym krążku zamieścić tak skrajne i jednocześnie prawdziwe emocje.
Gorąco polecam tą kapelą i oczywiście tą płytę.

Taclem

Page 2 of 4

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén