Dwanaście piosenek w wykonaniu amerykańskiego songwritera, to zestaw, który sprawia, że z każdą piosenką pojawia się na naszych ustach coraz szerszy uśmiech. Nie ma tu powalających folkowych songów na miarę Boba Dylana, nie ma rockowej przebojowości Bruce`a Springsteena, ani wreszcie stricte ludowych źródeł, które chętnie wyłapują w takiej twórczości fani folku. A jednak jest coś, co sprawia, że słucha się tej płyty lekko i przyjemnie.
Po pierwsze piosenki są dość różnorodne i napisane ze sporym talentem. Dlatego choć nie ma tu ewidentnych przebojów (potencjał mają takie piosenki jak „Kissinger” czy „We`ll Buy a Flag”), to wciąż są to wystarczająco dobre pod względem muzycznym utwory, by co jakiś czas do nich wracać.
Największym atutem jest jednak warstwa tekstowa. Dowcipne i piekielnie inteligentne teksty to specjalność Fishera.

Rafał Chojnacki