Mazurski zespół Shantaż jest znany głownie z tego, ze wykonuje na swój własny sposób znane przeboje żeglarskie, zarówno te współczesne, jak i tradycyjne. Część repertuaru zespołu to również kompozycje autorskie. Tym razem jednak postanowili postawić na piosenki o wybitnie przebojowym charakterze. Któż nie zna takich utworów, jak „Port”, „10 w skali Beauforta” czy „Statek widmo”? Jest tu jednak co najmniej kilka piosenek bardzo mało znanych, ale za to bardzo dobrze napisanych. Nic w tym dziwnego, skoro wśród autorów tekstów są Agnieszka Osiecka, Marek Gaszyński czy Janusz Kondratowicz. Autorzy muzyki, to Krzysztof Klenczon i Seweryn Krajewski. Po tych nazwiskach jest już chyba wszytko jasne, prawda?
„Czas powrotów” to zbiór piosenek wybranych z płyt grupy Czerwone Gitary oraz z solowego repertuaru Klenczona i Krajewskiego. Wspólnym tematem są żagle, wiatr i woda.
Sam pomysł na wybranie tych kompozycji jest genialny, trochę gorzej ma się niestety strona wykonawcza. Grupa Shantaż ma już na koncie trochę kontaktów z irlandzkim folkiem i gdzieniegdzie brzmią tu nawet delikatne i nieśmiałe nutki, zagrane na skrzypcach, whistlach czy akordeonie. Jednak po kilku przesłuchaniach narzuca się jedna myśl: po co grac tak zachowawczo? W wielu momentach muzycy za bardzo naśladują oryginał. W przypadku tak wyrazistych wykonawców, jak Krajewski i Klenczon, jest to próba z góry skazana na porażkę. Tym, co mogłoby uratować ten pomysł, byłyby własne, znacznie bardziej odważne aranżacje.
Prawdopodobnie powód jest prozaiczny. Zespół lubi wykonywać te piosenki na koncertach, a publiczność jest raczej nastawiona na zachowawcze brzmienia, zbliżone do oryginału.

Rafał Chojnacki