Szwedzka scena folkowa przypomina obie od czasu do czasu o muzyce ludu, który przez wieki zepchnięty był w niepamięć. Chodzi tu o Samów, których w Polsce przez lata zwykło się nazywać Lapończykami. Najbardziej znaną wokalistką, odwołującą się w swojej twórczości do tradycyjnej stylistyki śpiewania joik, jest niewątpliwie Norweżka Mari Boine. Mam jednak wrażenie, że Szwedka Sofia Jannok może być dla niej ogromna konkurencją.
Płyta „Ahpi” to jej trzeci album ze współczesną muzyką wywodzącą się z kultury Samów. Zawiera kompozycje stonowane, doskonale nadające się do słuchania zarówno w tle, jak i podczas chwili relaksu, kiedy możemy skupić się na prezentowanych dźwiękach. Płyta ta brzmi zupełnie inaczej, jeśli damy jej szansę i głębiej się wsłuchamy. Przy powierzchownym, przypadkowym odbiorze ginie nam bowiem wiele niuansów, które możemy poznać wsłuchując się w strukturę każdego utworu.
Do najciekawszych kompozycji zaliczyć możemy tytułowy „Ahpi” (w którym głos Sofii kojarzy się nieodparcie z Dolores O`Riordan z zespołu The Cranberries), „Viviann” oraz duet wykonany z Kristianem Antillą, którzy przynosi nam nieco nowofalowych brzmień ubranych w etniczno-rockową stylistykę.

Rafał Chojnacki