Zespół Bez Jacka ma niewątpliwie pozycję legendy w świecie piosenki studenckiej i poetyckiej. Rewelacyjne teksty i ekspresyjna muzyka, to domena ich muzyki. Nic dziwnego, że po kompozycje tej grupy sięgają często zespoły podążające tymi samymi drogami. Przed laty zespół Słodki Całus Od Buby grał swoją wersję ich utworu „Śni się lasom las”. Teraz obie grupy połączyły siły, czego efektem jest dwupłytowy projekt „Ot tak po prostu”. Nie jest to jednak dzieło nierozerwalne, co prawda zaprojektowano je na dwa krążki, ale wydano w pewnym odstępie czasu, dzięki czemu są to właściwie dwie osobne płyty, nagrane przez tą samą ekipę.
Sama koncepcja albumu wymusiła pewne zmiany w składach. W projekcie nie występuje m.in. Jacek Jakubowski odpowiadający za instrumenty klawiszowe w Całusach. Muzycy doszli wspólnie do wniosku, że dublowanie instrumentów melodycznych i rozdmuchiwanie ponad miarę składu nie wyjdzie zespołowi na dobre, zwłaszcza, że projekt miał też swoje odsłony koncertowe (od nich właściwie się zaczęło).
Otwierająca płytę kompozycja „Co jest wielkie a co małe” pokazuje o co tak właściwie chodzi w tym graniu. Ostre dźwięki gitary Mariusza Wilke i zdecydowany rytm perkusji, nadają piosenkom grupy Bez Jacka nowego wymiaru. O to głownie chodzi w tym projekcie. Jednocześnie charakterystyczny głos Zbigniewa Stefańskiego nie pozostawia wątpliwości, ze to wciąż autentyczny przekaz zespołu.
Wspomniana piosenka „Śni się lasom las” również znalazła się na tej płycie. Nie śpiewa jej jednak Mariusz Kamper, który wykonywał ją na płycie i na koncertach Słodkiego Całusa, jednak aranżacja zrobiona przed laty przez tą grupę stała się podstawą nowej wersji.
Właściwie każda piosenka z tego krążka zasługiwałaby na wyróżnienie, cóż to jednak byłoby za wyróżnienie, gdyby wymienić wszystkie dziesięć zarejestrowanych utworów? Dlatego też mój wybór padł na niezwykle łagodne „Jabłka”, zaśpiewane przez Krzysztofa Jurkiewicza i „Siebie poproś” w wykonaniu Mariusza Kampera. Nie bez powodu wskazuję na dwie piosenki śpiewane przez wokalistów Słodkiego Całusa. Dla słuchaczy znających piosenki grupy Bez Jacka to one będą najbardziej nieoczekiwanymi utworami na płycie. Do tego samego świata należy jeszcze piosenka „Czasu nie mam za nic”, choć dwie wcześniej wymienione wydają się być znacznie ciekawsze.
Okładka albumu, przestawiająca muzyków biesiadujących wspólnie przy stole. Zawarte tu utwory rzeczywiście sprawiają wrażenie spotkania przyjaciół, którzy postanowili pograć sobie razem. Jako że są muzykami szanującymi swoich słuchaczy, postanowili podarować im coś więcej, zaaranżowali więc na nowo cały materiał, podchodząc do piosenek tak, jakby były napisane specjalnie dla tego nowego składu.
Muzykiem, który najwięcej wniósł w nowe brzmienie jest niewątpliwie Mariusz Wilke, gitarzysta, w którego studiu powstał ten materiał. Tym, którzy znają go z trójmiejskich zespołów, takich jak Smugglers, Szela czy właśnie Słodki Całus Od Buby nie trzeba go przedstawiać. Dzięki niemu oparte na melodyce fletu piosenki grupy Bez Jacka zbliżyły się do rockowego brzmienia, mogącego się niekiedy kojarzyć z szamańskimi brzmieniami zespołu Jethro Tull.

Rafał Chojnacki