Trudno wyobrazić sobie lepszy album z irlandzkimi balladami. Niesamowicie wibrujący głos Andy`ego i delikatny głos Manusa, to mieszanka, od której ciarki przechodzą po plecach. Tytułowa ballada „Dublin Lady”, jeśli dodatkowo wczytamy się w tekst, pozostawia po sobie niezatarte wrażenie. Podobnie jest z piękną piosenką otwierającą album – „Take Her In Your Arms”.
Rownież „Where Are You (Tonight I Wonder)” nie obniża lotów, to kolejna piosenka, która broni się zarówno w zestawie, jak i solo, w oderwaniu od płyty.
„Freedom Is Like Gold” to kolejna perełka, w której nastrój potęgowany jest przez mocny śpiew Stewarta i wyrazistą gitarę.
Ballada „Bogie`s Bonnie Bell”, to piosenka, w której łatwo się zakochać. Ja jestem w niej zakochany odkąd usłyszałem ją w folk-rockowym wykonaniu amerykańskiej grupy Tempest. Łagodna wersja zaprezentowana na tej płycie zaskakuje, ale jest tak piękna, że trudno odmówić sobie słuchania.
Przejmująca historia wyśpiewana w „Dinny the Pipper” rówież robi niesamowite wrażenie. Zaśpiewana bez akompaniamentu pieśń to dobra wizytówka tej świetnej płyty. Ale przecież „Heart Of The Home” i „The Humours Of Whiskey” to również świetne, wyróżniające się piosenki. A „Tak` It, Man Tak` It” to świetne, nieco niepokojące zakończenie tej doskonałej płyty.
Wymienione powyżej dziewięć piosenek, to już wszystko. Na płycie nie ma niczego więcej, za to można bez trudu orzec, że każda piosenka warta jest uwagi.
Album sygnowany jest przez duet Stewart & Lunny, ale pojawiają się na nim również inni muzycy, co odciska swoje piętno na płycie. Phil Cunningham, stary kumpel Andy`ego z czasów gry w Silly Wizard, to jedna z ikon celtyckiego folku. Wraz z Cunninghamem pojawił się również grający z nim od lat Aly Bain, muzyk legendarnej grupy Boys of the Lough.
Andy M. Stewart nazywany jest najbardziej utalentowanym śpiewakiem jakiego nosiła irlandzka ziemia. Niewątpliwie to prawda, mało kto dysponuje bowiem głosem, który tak bardzo pasowałby do tamtejszej muzyki.
Manus Lunny nagrał z Andy`m M. Stewartem cztery płyty. Po ostatniej, nagranej w 1990 („At It Again”) rodzimy zespół Manusa, Cappercaillie, nagrał przełomowy album „Delirium”, od którego rozpoczęła się międzynarodowa sława tej grupy. Pozostaje jednak mieć nadzieję, że obaj panowie wrócą jeszcze kiedyś do wspólnego grania.

Rafał Chojnacki