Amerykańska grupa The Shanties odnalazłaby się prawdopodobnie bardzo dobrze w Polsce. Grają muzykę oparta o irlandzkie brzmienia, lecz bez większej dbałości o szczegóły. Komponują sami, piszą do tego morskie teksty, a czasem podeprą się czymś tradycyjnym. Doskonałym przykładem mogą tu być dwie znane piosenki: „Mairi`s Wedding” i „Sally Gardens”. Pierwsza ma niecodzienną, acz bardzo przyzwoitą aranżację, druga dorobiła się nawet nowej melodii.
W brzmieniu zespołu słychać ciągoty o akustycznego folk rocka z Wysp. Jeśli kojarzycie muzykę grupy Albion Band z czasów płyty „Albion Heart” czy też czas, kiedy mistrzowie brytyjskiego folk-rocka przemianowali się na Fairport Acoustic Convention, to będziecie wiedzieli o czym mówię.
Słucha się tego przyjemnie, ale odnoszę wrażenie że czasem swoboda wykonawcza za daleko odbiega od pewnych standardów. Przydałoby się jednak trochę bardziej popracować nad niektórymi elementami, bo to co zespół obecnie proponuje, to jednak bardzo zwulgaryzowana wersja muzyki celtyckiej.

Rafał Chojnacki