Dave King na początku tego albumu wita się z publicznością takimi oto słowami: „hello, we are the Flogging Molly, and this is what we do”. Chwilę później zespół leniwie zaczyna „The Likes Of You Again”, który przeradza się za moment w szaloną, punkową galopadę.
22 piosenki, przekrój przez wszystkie płyty zespołu. Całość zagrana na bardzo wysokim poziomie, brzmiąca świetnie i równie świetnie zmiksowana. Muzycy w życiowej formie – potrafią wykrzesać ze swoich instrumentów niesamowicie energiczne dźwięki. Lider zespołu, Dave King tryska energią niczym rześki nastolatek. Często rozmawia z publicznością, przekomarza się, dowcipkuje. Jego głos brzmi również bardzo dobrze, przez cały koncert Dave trzyma wysoki poziom.
Repertuar ułożony został tak, aby słuchanie koncertu z płyty nie nudziło. Znajdziemy zatem charakterystyczne dla Flogging Molly punkowe czady w stylu „Swagger”, „Salty Dog” czy „Drunken Lullabies”, ale również kawałki bardziej refleksyjne, jak „Float” czy „The Son Never Shines (On Closed Doors)”. Zespół sporo materiału zaprezentował z ostatniego studyjnego dzieła „Float”, ale nie zapomniał też o klasykach ze „Swagger”, „Drunken Lullabies” i „Within A Mile Of Home”. I w zasadzie doskwiera tylko brak „Laury” i „Black Friday Rule” – jeśli o mnie chodzi kawałków absolutnie podstawowych. Inna sprawa, że każdy z odbiorców tego koncertowego krążka Flogging Molly może odczuć brak tego czy tamtego utworu. Taki już urok koncertówek.
Płyta to zdecydowanie inna od pierwszego koncertowego wydawnictwa Flogging Molly „Alive Behind The Green Doors”, które było bardziej oficjalnym bootlegiem niż koncertówką. Po pierwsze, wszystko jest profesjonalnie nagrane (i zagrane), po drugie 22 kawałki to nie 10, a po trzecie jak znudzi się wam płyta, możecie zawsze uruchomić odtwarzacz dvd i zobaczyć Dave’a Kinga i kolegów na ekranie swojego telewizora – to oczywiście za sprawą dołączonej do zestawu płyty dvd.
„Live At The Greek Theatre” to w zasadzie wydawnictwo dla każdego. Fani wiadomo, kupią płytę tak czy inaczej, ci co znają i lubią Flogging Molly mogą sobie posłuchać w końcu ich w wydaniu koncertowym. Z kolei ci którzy jeszcze bliżej nie zaznajomili się z dźwiękami proponowanymi przez amerykanów, mogą potraktować to wydawnictwo jako swoiste kompedium wiedzy i the best of Flogging Molly. Kto wie, może skłoni ich to do sięgnięcia po pozostałe krążki ?

Marcin Puszka