Gdybym nie wiedział, że Tobias Panwitz mieszka i nagrywa w Berlinie, nigdy nie pomyślałbym, ze Trailhead to projekt niemiecki. Brzmienie jest tak stylowe i naturalne, że wydaje się być rzeczą niemożliwą, żeby artyści nie pochodzili ze stanów. Ślady amerykańskiego folku, po ścieżkach którego kroczyli Bob Dylan, Tom Petty i Neil Young, są tu tak wyraźne, że bardzo łatwo przyswoić sobie Trailhead jako zespół amerykański.
Tajemnica polega zapewne na tym, że Tobias przemierzył Stany wzdłuż i wszerz, nasiąkając po drodze tamtejszą muzyką.
„The Road to Salamanca” to płyta, na której znalazło się trzynaście utworów, utrzymanych w różnych nastrojach, ale bardzo spójnej stylistyce. Najbardziej zapadła mi w pamięć rewelacyjna ballada „Walking The Camino”. Tobias ma najwyraźniej prawdziwy dar do pisanie dobrych piosenek.
Słucha się tego krążka doskonale. Faktem jednak jest, że ta muzyka potrafi tak skutecznie oderwać nas od wykonywanych czynności, że trudno słuchać jej podczas pracy. Zbyt łatwo się na niej zawiesić, zasłuchać.

Rafał Chojnacki