Weterani skandynawskiego folk-rocka wydali ten album w 1983 roku i trzeba przyznać, że to jedno z najbardziej eklektycznych dokonań w ich dorobku. Mamy tu zimnego północnego rocka bez folkowych elementów w brzmieniu („Sort Messe”, „Jon Remarson’s Jig”), jest country-rock („Til Bloksberg”, „Aske Til Aske”), ale nie brakuje też świetnych folk-rockowych motywów („Stjerneskipet”, „Trollkjaerring”, „Ae Kan’kje Danse”).
Mimo że nad nagraniami Folque zawsze unosi się duch Fairport Convention i Steeleye Span, to na tym albumie jest go nieco mniej, niż na wcześniejszych płytach. Mniej tu też progresywno-rockowych eksperymentów, w których ta norweska grupa zanurzała zazwyczaj ludowe melodie.
Brzmienie grupy Folque bardzo się zestarzało. Są tu jednak świetnie zagrane utwory. Szkoda byłby, gdyby tylko przez wzgląd na kiepsko brzmiące dziś instrumenty, płyta ta poszła w odstawkę.

Taclem