Redhill Rats to mało znana fińska grupa, która jest doklejana do całej masy epigonów The Pogues. I choć trzeba przyznać, że bez znajomości płyt formacji Shane’a MacGowana na pewno by tak nie grali, to udało im się wypracować własne brzmienie. Sporo w nim przestrzeni, być może to mroźne helsińskie powietrze tak działa na muzyków.
Piosenki takie jak „Gotta Go” czy „Older” nie tylko brzmieniem nawiązują do The Pogues. Są tam również intertekstualne wstawki w tekstach, które dają nam wyraźnie znać kto był inspiracją Finów.
Do najlepszych utworów autorskich należą tu: świetna ballada „Rain From Hell”, napisana w klimacie Johnny’ego Casha piosenka „My Father Was a Werewolf” i rozrywkowa „Sailing ‚round the World”.
Nie zabrakło też przeróbek folkowych standardów. Z rozbujanego szkockiego „Tramps and Hawkers” Finowie zrobili zgrabną balladę. Też buja, ale nieco inaczej. Z kolei rubaszne „White, Orange and Green” pozostawili w klimacie znanym choćby z brzmienia The Dubliners, dodając jedynie pogueso-podobny aranż. Szkoda tylko, że w „Dark Eyed Sailor” dali się ponieść niewątpliwej sympatii do grupy Steeleye Span. Utwór ten aranżowano już różnie, podejrzewam, że sprawni muzycy, jakimi bez wątpienia są członkowie Redhill Rats, dali by radę zrobić tą piosenkę po swojemu.
Redhill Rats to moje odkrycie początków 2009 roku. Jeżeli tak się zaczyna, to dalej już na pewno nie będzie źle.

Taclem