Tex-Mex, czy też jak wolą hiszpańskojęzyczni Tejano, to muzyka hiszpańska z Teksasu. Ale byłoby to zbyt proste, gdybyśmy ograniczyli się do takiego wyjaśnienia. Okolice San Antonio i dolinę Dio Grande zamieszkiwali bowiem nie tylko meksykańscy osadnicy i Indianie, ale też Europejczycy z Niemiec, Polski a nawet Bałkanów. Każdy coś tam z siebie zostawił, choć w Tex Mexie dominuje latynoski folk i tradycyjne country.
Na tej płycie zebrano muzyków, którzy mają w jakiś sposób przybliżyć to teksańskie granie słuchaczom nieobeznanym w temacie. Pojawiają się tu więc zarówno gwiazdy (Rubén Vela, Los Pinkys czy Freddy Fender), jak i mniej znani wykonawcy (Eva Araiza Ybarra, Mando Lopez czy Los Dos Gilbertos).
Przekrój klimatyczny tego grani jest dość duży. Można tu znaleźć rzewne pieśni o miłości, sentymentalne ballady i coś do przytupywania na wiejskiej potańcówce. Nie jest to już co prawa Tex Mex taki jak kiedyś, raczej przetworzony, podany we współczesnej formie, ale wciąż brzmi autentycznie i zachęca do zapoznania się z większą partią tego rodzaju muzyki.

Taclem