Australijczyk Nic Morrey założył grupę Lothlorien w 1993 roku i dowodzi nią do dziś. Mimo że nazwa zespołu zaczerpnięta jest z prozy J.R.R. Tolkiena, to początkowo muzyka Lothlorien oscylowała raczej wokół klasycznego nurtu autorskiego i acid-folka spod znaku Donovana i The Incredible String Band. Później doszły jeszcze fascynacje etnicznymi brzmieniami z nurtu new age.
Obecnie formacja Nica Morreya określa swoją muzykę jako „Contemporary Celtic World Fusion”, na dobrą sprawę możemy się tu więc spodziewać wszystkiego, łącznie z bliskimi Australijczykom dźwiękami tamtejszych aborygenów. Okazuje się jednak, że repertuar zespołu jest bardziej tradycyjny, choć dominują na płycie kompozycje współczesne.
Lothlorien wpisuje się w klimatyczne, lekkie granie, ale podbarwione lekko folk-rockiem, dzięki czemu ich muzyka uzyskuje jakby dodatkową wiarygodność.
Duże wrażenie robi na tym albumie rytmika. Nie jest to typowo celtyckie granie. Bodhran wspierają tu congi, djembe i darabuka. Nawet harfa i skrzypce grają jakoś troszeczkę inaczej, mniej po celtycku, ale za to na pewno folkowo. Tradycyjne tańce, których kilka znalazło się na „Saqi” są jednak porządnie przygotowane.
Niektóre elementy muzyczne kojarzą się raczej z Bliskim Wschodem, zamiast z krainami Celtów, ale z połączenia tych dwóch biegunów otrzymujemy wyjątkową i niemal magiczną muzykę.

Taclem