Album „An Irish Evening” to jedno z moich pierwszych doświadczeń z muzyką The Chieftains. Wiele lat temu materiał ten ukazał się w Polsce na kasecie wydanej przez oficynę zajmującą się głownie reedycjami muzyki klasycznej. Jakim cudem w ich katalogu znaleźli się Chieftainsi, nie wiem do dziś, ale ten sympatyczny koncert z udziałem Rogera Daltreya – znanego głównie jako wokalista The Who – oraz amerykańskiej piosenkarki folkowej Nanci Griffith w The Grand Opera House w Belfaście wspominam bardzo dobrze. Legenda głosi, że przez koncerty irlandzkiej grupy doszło w tym mieście do zamieszek na tle separatystycznym.
Cudowna wersja ballady „Red Is the Rose” i nieomal opętańcze solo na flecie Paddy’ego Moloneya w tradycyjnym „The Mason’s Apron” to wciąż najbardziej energetyzujące momenty na tej płycie. Mimo wielu lat, które upłynęły od mojego pierwszego z nią kontaktu, właśnie te dwa utwory robią na mnie największe wrażenie. A przecież są tak różne.
Ciekawostką jest tu koncertowe wykonanie tematu z filmu „Tristan i Izolda”, do którego muzykę pisał Paddy Moloney.

Taclem