Bardzo stylowe kawałki w stylu old time country & folk, to repertuar zespołu The Lost Canyon Rangers zawarty na płycie „Carry On…”. Mimo że w kilku miejscach członkowie zespołu odcisnęli swoję piętno, dopisując conieco do nutek czy tekstów, to jednak jest to wciąż pięknie i tradycyjnie brzmiący album.
Tam gdzie ma być spokojnie i klimatycznie, Rangerson nigdzie się nie spieszy. Już sam początem, z dumnym „Amazing Grace”, mówi nam, że nie mamy do czynienia z byle knajpianą kapela. Pokazują szacunek i respekt.
Sięgają później po mniej lub bardziej znane piosenki, m.in. Carla Perkinsa („Daddy Sang Bass”) czy Boba Fergusona („On The Wings Of A Dove”), potrafią jednak bawić się cytatami z innych standardów, wplatanymi tam, gdzie coś zaczyna się powoli na siebie nakładać. W muzyce folkowej, zapewne też w country, często spotykamy podobne motywy muzyczne i The Lost Canyon Rangers czasem to wykorzystują.
Na płycie nie brakuje szybszych, bluegrassowych momentów, ale jest też trochę zadumy. Wybrane piosenki często zwracają się w stronę Boga. To wlaśnie jemu zespół poleca w dedykacji swego zmarłego mentora i przyjaciela, Wesleya Tuttle. Bardzo pięknie brzmi to w „God Put a Rainbow in the Clouds”.
Taclem

Dodaj komentarz