Andrew i Noah to bracia, którzy pochodzą z bardzo muzykalnej rodziny. Folkowe dźwięki otaczały ich od dzieciństwa, a pierwsze kroki na scenie stawiali w zespole własnej matki – Great Bear Trio. Obaj uczyli się gry na skrzypcach, ale z czasem Andrew sięgnął też po gitarę, bouzouki i gitarę basową, zaś Noah zainteresował się afrykańskimi bębnami i australijskim didgeridoo. Ciekawe instrumentarium i wirtuozerska gra, to jedne z największych atutów tej płyty.
Również pochodzenie utworów ma to swoje znaczenie. Dominuje bowiem muzyka celtycka, ale jest też kilka tematów ze Skandynawii i z amerykańskich Apallachów. Myślę, że w przyszłości jest szansa, że duet braci VanNorstrand może stać się znaczącą formacją na amerykańskiej scenie folkowej. Na razie jest nieźle, choć brakuje jeszcze lekkości i swoistej ulotności.

Rafał Chojnacki