Przyznaję, że jeszcze nigdy wcześniej nie słyszałem zespołu, który łączyłby w swoim repertuarze brzmienia gaskońskie z baskijskimi. Z dwóch tak ciekawych źródeł wytrysnęło jednak wspólne źródło i nazywa się ono Xarnege.
Jednak nie tylko sam pomysł na repertuar grupy zasługuje tu na pochwałę. Xarnege to po prostu dobra grupa folkowa, prezentująca granie na europejskim poziomie. Sporo tu brzmień fletów i piszczałek, charakterystycznych dla muzyki ludowej obu regionów, jednak aranżacje, mimo, że akustyczne, dążą raczej w kierunku tego, co w folku nowoczesne, nie wyzbywając się przy tym wszystkiego co właściwe dla regionów z których muzycy czerpią inspiracje.
Mimo, że Gaskonię i Kraj Basków dzieli granica, to muzycy Xarnege przekraczają ją swobodnie w obie strony, tworząc nową jakość z tego, co dotąd dzieliło sąsiadów.
Nie brakuje tu skocznej muzyki i pięknych, tchnących niekiedy dawnymi czasami, śpiewów. Pieśń taka, jak „Jamei jo non veirei” mogłaby się nawet w nieco zmienionej formie znaleźć na którymś ze starych albumów Malicorne.

Taclem