Świetny zestaw angielskich i irlandzkich piosenek z delikatnymi wkrętami amerykańskimi. Album brzmi bardzo stylowo, a Rose Laughlin okazuje się być wyśmienitą wokalistką. Mimo, że pochodzi z Seattle, wiele wyspiarskich śpiewaczek mogłoby jej pozazdrościć.
Płyta jest raczej balladowa, na dodatek nieco senna, zawierająca czasem (zwłaszcza w partiach fortepianu) nieco jazzowej nostalgii. Mimo to ogólny oddźwięk przy słuchaniu jest raczej pogodny.
Świetne wykonania mniej znanych piosenek, takie jak współczesne „Shades of Gloria” Gerry`ego O`Beirne`a, czy też pięknie zaśpiewany standard „Red is the Rose”, to dowód na wielkość tej nie znanej mi dotąd wokalistki.
Album nazywa się „Souvenir” i rzeczywiście jest to wyśmienity podarek dla kogoś, kogo lubicie.

Taclem