To chyba pierwszy przypadek kapeli, o której nie mogłem w Sieci znaleźć dokładnie nic. Ot kilka śladów, potwierdzających istnienie płyt „Three Little Words” i „Unplugged”, ale żadnego nazwiska, śladu e-maila, czy nawet koncertów.
Sama płyta jest o tyle ciekawa, że jeśli to nagrała kapela o zasięgu lokalnym, to każdemu życzyłbym takich lokalnych kapel. Z resztą cała płyta jest do ściągnięcia w sieci, możecie więc sami ocenić!
Obok irlandzkich evergreenów mamy tu kilka mniej oklepanych kawałków. Zaśpiewany na początku „Bill McGinney”, „Beer Utopia” czy „Fergus `n` Molly” to najprawdopodobniej ich autorskie piosenki. Możliwe, że nie tylko one. Nie jest to może mistrzostwo świata, ale zrobiono te utwory z niesamowitym wyczuciem folkowego klimatu.
Płyta jest zarejestrowana albo w domu, albo w półprofesjonalnym studiu, brakuje jej szlifu, ale mimo wszystko warto skorzystać z plików znajdujących się poniżej i po prostu posłuchać.
Jeśli wiecie coś więcej o Happy Daggers, to proszę o kontakt, chętnie namierzyłbym tą kapelę.

Rafał Chojnacki