Ciekawa płyta z neo-celtyckimi motywami. Bill Leslie pochodzi z Północnej Karoliny, ale inspiruje go przede wszystkim muzyka celtycka. Wyraźnie słychać to w jego muzyce.
Akustyczna gitara, pianino, a nawet dźwięki instrumentów klawiszowych, przeplatają się tu z irlandzkimi dudami, skrzypcami i fletami. Wszystkie melodie są nowe, warto więc posłuchać ich, bo niosą ze sobą ciekawe rozwiązania. Z drugiej jednak strony wciąż jest to muzyka celtycka.
Zdarza się czasem, że Bill Leslie zbliża się w swoim graniu do takich artystów, jak Clannad, czy Loreena McKennitt. Podejrzewam, że słuchając tej płyty zauważycie, że jest ona nieco „płaska”, nie ma tej głębi i bogactwa, co u wspomnianych tu wykonawców, faktem jednak jest, że całość brzmi po prostu bardzo ładnie.

Rafał Chojnacki