To jak na razie jedyna płyta zespołu White Garden, zawiara ona zbiór utworów z dwóch kaset – „Hona” i „Cucuba”. Może ktoś pokusi się kiedyś o reedycje reszty ich nagrań.
White Garden to zespół od początku do końca nietypowy i niepokorny. Własne kompozycje, oraz opracowania dawnych, zwykle średniowiecznych melodii, zagranych na folkowo, przysporzyły im liczne grono zwolenników. Muzyka ta stała się swego czasu nieodłącznym elementem wielu turniejów rycerskich. Do dziś wielu słuchaczy kojarzy White Garden właśnie przez ten pryzmat.
Na składankowej płycie, którą właśnie omawiam nie starczyło miejsca na utwory słabsze. Dobre kompozycje, ciekawe wykonania i przede wszystkim niesamowita koncepcyjność tej muzyki sprawiają, że warto zanurzyć się w świat opisywany dźwiękami przez zespół White Garden.
Muzyka ta ma w sobie coś z bajkowego klimatu fantasy. Nic więc dziwnego, że pojawiają się tu tytuły takie, jak „Kender”, czy „Rycerz”. Zwłaszcza ten pierwszy utwór darzę sporym sentymentem, wspominając wykonania koncertowe, które dane mi było słyszeć. Ale płyta „White Garden”, to nie tylko sentymenty, a również spora doza świetnie zagranej muzyki, która również dziś dobrze się broni.
Na rynku jest już kolejna płyta White Garden, nagrana po latach, z zupełnie nowym materiałem. Oznacza to, że opowieść będzie toczyć się dalej.

Taclem