Niemiecka grupa April Moon prezentuje nam lekkie, folk-rockowe granie. Nie da się ukryć, że nieco pretensjonalne, ale bardzo ładne. To takie radiowe granie, w którym trochę jest Toma petty, trochę Boba Dylana, a wszystko to podlane nieco celtyckim sosem.
Taka piosenka, jak na przykład „Won`t Go” moglaby sięznaleźć w repertuarze The Corrs. Tu co prawda śpiewa ją facet – Uwe Juras, jednak jest to potencjalny pop-folkowy przebój. Z resztą to akurat najlepsza piosenka na płycie.
Czasem można odnieść wrażenie, że zespół nie do końca wie co chce grać. Miesza się tu pop, rock i folk, wszystko w dość różnych proporcjach, ale obawiam się, że wprowadzi to raczej potencjalnego słuchacza w zamieszanie, zamiast go zainteresować.

Rafał Chojnacki