Klasyczna już dziś płyta. To drugi album, na którym wraz z Albion Dance Band śpiewa Shirley Collins, tyle tylko, że tu grupa nie jest już tylko projektem założonym przez muzycznych znajomków, a Shirley jest po prostu drugą wokalistką zespołu. Pierwszy głos dzierży tu niepodzielnie Ashley Hutchings.
Po instrumentalnym wstępie otrzymujemy kolejny taniec, jest to utrzymana w klimacie wiejskiego tańca „Horse`s Brawl”. Trzeci utwór, to nic innego, jak walczyk, tytuł zawdzięczający w jakiś sposób naszej stolicy. „Masque Tune” to nawiązanie do muzyki barokowej i słynnych wówczas balów maskowych. Dwa utwory dalej mamy z kolei menueta.
O ile w pierwszej części płyty dominują utwory instrumentalne, to od „Huntsman`s Chorus” zespół zaczyna też śpiewać. No i robi się też jakby bardziej folk-rockowo. Udowadniają to dobitnie w „Wassail Song”.
Później znów na jakiś czas prym wiodą ludowe tańce, w tym coś tak nietypowego dla angielskiej kapeli, jak saltorello „La Sexte Estampie Real”.
Do piosenek wracamy przy okazji zabawnej „I Wish I Was Single Again” i później w świetnym, nieźle podszytym rockiem „Hopping Down in Kent”. Finałowa pieśń, to „The Hunt Is Up”, którą Ashley i Shirley śpiewają razem. Zawiera ona w sobie taneczną rytmikę, ciekawe partie instrumentalne i dobre wokale. Słowem wszystko to co mamy na płycie – w pigułce.
Jak wspomniałem, jest to płyta klasyczna, podejrzewam jednak, że jej rzeczywistą wartość docenią głównie fani brytyjskiego folk-rocka. Dla reszty słuchaczy może być nieco nużąca.

Rafał Chojnacki