Miesiąc: Czerwiec 2012

Volk Folk „U prvega”

Bywalcy festiwali folkowych mogą pamiętać tą grupę z Festiwalu Folkowego EBU (Europejskiej Unii Radiowej) w Gdańsku w 2005 roku.
Słoweńska grupa Volk Folk, to rodzinny band, który tworzą Gregor, Nina i Romeo Volk. Grupa należy do silnego w swoim kraju nurtu skupiającego się na rekonstrukcji dawnych brzmień i odgrzebywaniu melodii i pieśni zapomnianych już i przysypanych piaskami czasu.
Na płycie zatytułowanej „U prvega” otrzymujemy zarówno dziarskie tańce („Vrbiška polka”, „Prešičji marš”, „Polka”), łapiące za serce pieśni („Oj, kje je deželica”, „Rožmarin se m` je posušil”, „V Ljubljanco pridem čez goro”, „Ni ga lepšga mesca v letu”) jak i spokojne, miłe dla ucha melodie („Eno drevce mi je zraslo” i obie melodie „Štajeriš”, co na polski pewnie przekłada się jako sztajery).
Tradycyjny repertuar, który wypełnia tą płytę, to doskonały przykład na to jak można opracować ludowe melodie i pieśni, nie zatracając przy tym indywidualnego charakteru i własnego brzmienia. Aranżacje kolejnych utworów, choć zblizone do ludowego pierwowzoru, noszą jednak piętno zespołowego grania, a kolejne melodie zdają się być częściami jednej, ciągłej opowieści. To historia, która zmusi czasem do uśmiechu, a innym razem potrafi zakręcić łzę w oku. Muzyka grupy Volk Folk ma bowiem w sobie zarówno sporą dozę artystycznego ładunku, jak i elementy nacechowane emocjonalnie, ktore zmuszają do tego by przeżywać muzykę.
W moim osobistym odczuciu największą wartością są tu pieśni. Piękne, śpiewane na trzy głosy, potrafiące przemówić nawet do kogoś, kto z języka słoweńskiego jest w stanie zrozumieć jedynie poszczególne słowa.

Rafał Chojnacki

Babsztyl „Stoji łoset kele drogi”

Jakiś czas temu na podobnych zasadach swoją debiutancką płytę wydała grupa Hoboud. Warmijskie teksty i współczesna muzyka oparta o folkowe korzenie. W przypadku Hobouda były to o wiele bardziej mroczne dźwięki. Babsztyl serwuje nam folk nawiązujący brzmieniowo raczej do brytyjskich i amerykańskich folk-rockowców. Słychać tu akustyczne gitary, skrzypce i świetne wokale.
Same piosenki są w dużej mierze bardzo „babsztylowe”. Sporo w nich pozytywnej energii, do jakiej Zbigniew Hoffman i Cezary Makiewicz przyzwyczaili nas już dawno temu. Nie zabrakło też świetnych ballad.
Do najciekawszych utworów można zaliczyć przede wszystkim: „Stoi oset koło drogi”, „Siadaj, siadaj, śliczne kochanie” i piękna ballada „Na Stawigudzkim polu”, która byłaby ozdobą każdego folk-rockowego składu, of Fairport Convention po Cechomor.
Nie tylko warmińska gwar łączy ten album z płytą Hobouda. Wśród licznych gości na płycie Babsztyla zagrał na mandolinie Marcin Rumiński, jedna z głównych postaci w historii Hobouda.
Minęło już trochę czasu od premiery tego albumu i muszę przyznać, że trochę jestem zaskoczony stosunkowo niewielkim jego powodzeniem na scenie folkowej. Czy rzeczywiście nazwa grupy Babsztyl tak bardzo skojarzyła się z polską sceną country, że folkowcy programowo ją omijają? Gdyby tak było, byłby to wielki wstyd. Dla folkowców.

Rafał Chojnacki

Folque „Vardøger”

Norweski zespół Folque nie bez powodu bywał określany skandynawskim odpowiednikiem Fairport Convention. Rzeczywiście muzyka tej grupy, choć oparta na nordyckich korzeniach nosi na sobie piętno, którego czas nie jest w stanie zatrzeć.
Album „Vardøger” nagrany w 1976 roku, to doskonały przykład najlepszego okresu w dziejach tego zespołu. To trzecia płyta, muzycy doskonale wiedzą jużczego chcą.
Więksozść partii wokalnych spoczywa na markach Lisy Helljesen. Jej głos kojarzyć się może nieco z Maddy Prior, znanej przede wsyzstkim jako wokalistka złotego składu grupy Steeleye Span.
Nie bez powodu w opiniach o tej grupie pojawiająsię wyłacznie nazwy składów brytyjskich. Tak jak Folque właściwie nikt w Skandynawii nie grał.
W niektórych utworach, takich jak „Æ`kje gutane” i „Gjevrevalsen”, Folque odchodzi od folk-rockowego grania, zbliżając się bardziej do tradycyjnych brzmień. Nawet jeśli pojawia się perkusja, to brzmi raczej jak w weselnej kapeli, niż w w rasowym rockowym składzie. Tego typu ukłon był zapewne w tamtym czasie próbą zjednania sobie bardziej tradycyjnie nastawionej części publiczności, jednak z perspektywy lat piosenki te nieco drażnią.

Rafał Chojnacki

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén