Bywalcy festiwali folkowych mogą pamiętać tą grupę z Festiwalu Folkowego EBU (Europejskiej Unii Radiowej) w Gdańsku w 2005 roku.
Słoweńska grupa Volk Folk, to rodzinny band, który tworzą Gregor, Nina i Romeo Volk. Grupa należy do silnego w swoim kraju nurtu skupiającego się na rekonstrukcji dawnych brzmień i odgrzebywaniu melodii i pieśni zapomnianych już i przysypanych piaskami czasu.
Na płycie zatytułowanej „U prvega” otrzymujemy zarówno dziarskie tańce („Vrbiška polka”, „Prešičji marš”, „Polka”), łapiące za serce pieśni („Oj, kje je deželica”, „Rožmarin se m` je posušil”, „V Ljubljanco pridem čez goro”, „Ni ga lepšga mesca v letu”) jak i spokojne, miłe dla ucha melodie („Eno drevce mi je zraslo” i obie melodie „Štajeriš”, co na polski pewnie przekłada się jako sztajery).
Tradycyjny repertuar, który wypełnia tą płytę, to doskonały przykład na to jak można opracować ludowe melodie i pieśni, nie zatracając przy tym indywidualnego charakteru i własnego brzmienia. Aranżacje kolejnych utworów, choć zblizone do ludowego pierwowzoru, noszą jednak piętno zespołowego grania, a kolejne melodie zdają się być częściami jednej, ciągłej opowieści. To historia, która zmusi czasem do uśmiechu, a innym razem potrafi zakręcić łzę w oku. Muzyka grupy Volk Folk ma bowiem w sobie zarówno sporą dozę artystycznego ładunku, jak i elementy nacechowane emocjonalnie, ktore zmuszają do tego by przeżywać muzykę.
W moim osobistym odczuciu największą wartością są tu pieśni. Piękne, śpiewane na trzy głosy, potrafiące przemówić nawet do kogoś, kto z języka słoweńskiego jest w stanie zrozumieć jedynie poszczególne słowa.

Rafał Chojnacki