Brzmienie grupy Fonn Mhor to wypadkowa irlandzkiej muzyki tradycyjnej z potężnym brzmieniem instrumentów perkusyjnych, oraz elementami etnicznymi nieco egzotycznymi dla przeciętnego celtofila. Formuła, którą narzucił sobie zespół sprawia, że ich granie jest nie tylko ciekawe, ale faktycznie bardzo wartościowe. Pozwala spojrzeć na muzykę irlandzką trochę inaczej – w sposób bardziej otwarty.
Mimo że ich olbrzymim atutem jest energiczne granie, to nie stronią od balladek. Taka np. „Dolly” to przykład spokojnej, kołysankowej niemal piosenki i w takich utworach też sprawdzają się nieźle.
Niekiedy pobrzmiewają tu lekko jazzowe echa, wówczas czujemy się, jakbyśmy rozparli się w miękkim fotelu – z jednej strony słuchając muzyków tradycyjnego Planxty z drugiej jazzującego Pentangle.
Oczywiście w idealnej harmonii. Innym razem, jak w utworze „Liberty” mamy do czynienia z czystym brzmieniem rodem ze wczesnego Clannadu.

Taclem