Słuchając tego mini-albumu trudno wyobrazić sobi, że dawno, dawno temu była to formacja wykonująca tradycyjne pieśni morskie. Współcześnie jest to folk-rockowa formacja, przywodząca na myśl raczej takie grupy, jak Jethro Tull (poprzeczny flet i wokal Gila Cueffa) i Fairport Convention (sposób myślenia o muzyce folkowej).
Płyta „Krakow Ladies” zostałą do Polski przywieziona przez sam zespół przy okazji kolejnej wizyty na festiwalu „Shanties” w Krakowie. Również tytułowa piosenka jest jakby specjalnie na tą okazję napisana, opowiada o pięknych paniach, jakie autor spotkał w tym mieście. Krakowska premiera tej piosenki również bardzo się spodobała.
Jako że piosenek tu niewiele, to bardzo łatwo się z nimi osłuchać. Nieco słodka „Love Songs” kontrastuje z folk-rockową balladą „The Old Man`s Docked”.
„Bigoud Creole” przypomina nam o kolonijnej przeszłości Francji, mimo zdecydownie francuskiego brzmienia pobrzmiewają tu (zgodnie z tytułem) kreolskie nuty.
Wspominana tu już piosenka tytułowa kojarzy się najbardziej właśnie z Jethro Tull. Prawdopodobnie chodzi tu o dość specyficzne brzmienie, ale również budowa utworu kojarzy się z formacją Iana Andresona.
„D`Ile en Ile” to połączenie morskiej tematyki z francuskim brzmieniem i ostrym momentami rockiem. Long John Silver to formacja niełatwa do zdefiniowania, ale niewątpliwie ciekawa.
Wszystkie utwory na płycie są autorskimi piosenkami lidera grupy, prawdopodobnie wszystkie, lub przynajmniej część z nich pojawi się na kolejnym długogrającym albumie zespołu. Póki co możemy raczyć się ciekawym mini-albumem.

Taclem