Pochodząca z Boliwii grupa Alma Eterna proponuje nam folk metal zagrany w dość nietypowy sposób. Wprawdzie podobnie jak w większości tego typu projektów znajdzie się tu miejsce na wolniejsze, prawie poetyckie fragmenty i ostrzejsze, w tym przypadku power metalowe, granie, to jednak już sam kraj pochodzenia sugeruje nam, że musi to być coś niezwykłego.
I rzeczywiście folkowe elementy, które nawiązują z jednej strony do tradycyjnej muzyki boliwijskiej, z drugiej zaś do tajemniczych, bliżej niezidentyfikowanych rejonów, kojarzących się z klimatami rodem z krain fantasy, są tu bardzo nietypowe. Na dodatek – co ciekawe – świetnie korespondują z wykonywanym przez Alma Eterna heavy/power metalem.
Za elementy folkowe odpowiedzialny jest tu Daniel Lopez, muzyk grający na różnego rodzaju fletach czy fletniach. Równie wyrazisty wpływ na brzmienie zespołu ma śpiewający po hiszpańsku wokalista Rolando Elías C., dysponujący szeroką skalą, potrafiący wyciągać bardzo wysokie tony.
Choć potomkowie Inków nie odrywają tu bynajmniej Ameryki (Południowej!), to jednak posłuchać ich warto ze względu na interesujące podejście do znanego już patentu, polegającego na łączeniu folku z metalem.

Rafał Chojnacki