Autorskie granie, mocno osadzone w tradycji podbarwionego bluesem amerykańskiego folku, to domena, w której Loretta Hagen czuje się najwyraźniej jak ryba wodzie. Gdzieniegdzie dochodzą do głosu wpływy muzyki country, ale to raczej nic dziwnego, ponieważ trudno nawet jednoznacznie wskazać gdzie przebiegają granice między country a amerykańskim folkiem.
„Mud and Stone” to dopiero jej trzecia płyta, nie rozpieszcza ona wielbicieli swojego talentu, zwłaszcza jeżeli zwrócimy uwagę na to, że debiutancki album „Something More” ukazał się w 2002 roku. Można jednak odnieść wrażenie, że kiedy już nagrywa, robi to z sercem, pełnym tajemniczej mocy.
Najciekawszą stroną płyty są piękne folkowe ballady, nieco sentymentalne, czasem nawet oniryczne. Niektóre z nich, jak „Money”, „Mud and Stone”, „Turn In” czy „Santa If You`re Listening” zostały nagrane jedynie przy akompaniamencie gitary. Większe instrumentarium towarzyszy głównie utworom bliższym country („Take Me”, „When My Years Are Stacked”, „No Until The Next Time”), choć pobrzmiewa też w utworach, które można zaliczyć do modnego stylu americana („Now That You`re Home”).
Biorąc pod uwagę częstotliwość, z jaką Loretta Hagen wydaje swoje płyty, na następny album przyjdzie nam czekać co najmniej do roku 2016. Jednak jeżeli okaże się, że to tak dobry krążek jak „Mud and Stone”, to zdecydowanie warto zaczekać.

Rafał Chojnacki