Słuchając płyty Wendy Crove szybko zwróciłem uwagę na ciekawy męski głos, który jej towarzyszył. Okazało się, że to jej wybranek, Jonathan Maness. Znając już jego nazwisko mogłem szybko trafić na nagraną przez niego płytę.
Podobnie jak w przypadku Wendy jest to ciekawa mieszanka country i amerykańskiego folku, z nastawieniem na ciekawe autorskie piosenki. Słychać wyraźnie, że Jonathan lubi bawić się nastrojami. Po bardziej radosnej piosence „Journey to the Center of Your Heart” otrzymujemy kolejno niepokojącą piosenkę „Velma”, nostalgiczną balladę „Small Town” i bluegrassową „If the Lightning Strikes”. Potem znów ballada („The Good Things Outweigh the Bad”), świetna piosenka zaśpiewana w duecie z Wendy („The Young Slaver”) i wreszcie osadzony w country-rockowych klimatach „Misfit Toys”.
Ciągłe zmiany klimatu muzycznego powodują, że dobrze się tej płyty słucha. Sporo też na niej dobrych partii instrumentalnych .Zatrudnieni muzycy świetnie wykonali swoją robotę. Choć produkcji nie wykonano w Nashville, a w oddalonym o 180 mil Knoxville, to jednak słychać w tej muzyce dobrego ducha sceny muzycznej z Tennessee.
Ciekawe w przypadku tych piosenek jest to że niekiedy mamy wrażenie, jakbyśmy już je znali. Niekiedy to prawda. Taki utwór jak choćby „52 Vincent Black Lightning” trafił nawet do repertuaru Richarda Thompsona. Jednak nowe piosenki również brzmią jak stare, co w tym przypadku jest dużym komplementem, ponieważ umiejętność pisania dobrych utworów w tej stylistyce, wcale nie jest aż tak powszechna.

Rafał Chojnacki