Pod nazwą The Mountain Goats kryje się grupa dowodzona przez amerykańskiego barda Johna Darnielle’a. W różnych wcieleniach tego projektu John zapraszał rozmaitych muzyków do wspólnego grania, najczęściej jednak współpracował z multiinstrumentalistą Peterem Hughesem, jednak „All Hail West Texas” jest płytą, którą Darnielle nagrał samodzielnie.
Nagrania zarejestrowane zostały amatorską metodą, słychać tu właściwie tylko gitarę i wokal. A jednak po drugiej stronie Atlantyku album „All Hail West Texas” uważany jest za płytę kultową. Piosenki takie jak „The Best Ever Death Metal Band in Denton” czy „Jenny”, stały się koncertowymi przebojami.
The Mountain Goats to projekt, który przysporzył sporo kłopotów krytykom. Piosenki są z gruntu folkowe, na tej płycie wykonane w typowo dylanowskiej manierze (choć na szczęście bez niezrozumiałego mormolenia pod nosem, typowego dla Króla Śpiewających Poetów), a jednak równocześnie bardzo rockowe – zarówno w ekspresji, jak i w pewnych koncepcjach filozoficznych, zawartych w tekstach. Być może dlatego część recenzentów plasuje nagrania The Mountain Goats w szufladce z szyldem „Lo-Fi”. Sporo w tym racji jeżeli popatrzymy na stronę wykonawczą, jednak nijak nie opisuje to piosenek i ich stylistyki.
„All Hail West Texas” to koncept-album, który opiewa rzeczywiste miejsca, osoby i zdarzenia związane z Teksasem. Darnielle podczas realizacji nagrań zawartych na tym krążku zarejestrował ponoć znacznie więcej piosenek, z zamiarem późniejszego ich wykonania, jednak po jakimś czasie je skasował. Słuchając tego co znalazło się na płycie trzeba stwierdzić, że szkoda nawet tych odrzutów. Te kiepsko nagrane piosenki to prawdziwe diamenty.

Taclem