Mark Gilston to artysta, który stał się specjalistą od nietypowego instrumentu, jaki jest mountain dulcimer, strunowe cymbały, które w Europie są już nieco zapomniane, ale odżyły za to w amerykańskiej. Oprócz nich możemy na płycie Gilstona usłyszeć również cały arsenał etnicznych instrumentów, takich jak whistles, dudy czy koncertina.
„Travels With Dulcimers” to już piąta produkcja w dyskografii amerykańskiego muzyka.
Zarejestrował tu tematy z Anglii, Irlandii, Francji, Szwecji i z Bałkanów. Zdumiewająca jest niesamowita ilość energii jaką ma muzyka Marka. Ważny jest też talent, który powoduje, że płyta oparta o kompozycje z różnych regionów brzmi spójnie.
Gilston oddaje hołd tradycyjnym instrumentom i tradycyjnym brzmieniom, nie zapominając jednak, że żyjemy w XXI wieku i że kompozycje powinny być zaaranżowane w sposób atrakcyjny dla współczesnego słuchacza. Wcale nie potrzeba do tego olbrzymiego instrumentarium czy nowoczesnych środków wyrazu. Wystarczy porządna folkowa realizacja.

Taclem