Niemiecka grupa Satolstelamanderfanz proponuje nam majestatyczne brzmienia spod znaku bębnów i dud. Bez względu na inspiracje muzyka ta brzmi mocno, soczyście i bardzo brutalnie. A przecież to tylko etniczne instrumenty. Jednak Niemcy grają na nich jak przystało na potomków dumnych Germanów.
Melodie bretońskie, galicyjskie, irlandzkie i bałkańskie podano tu w bardzo mocnej, choć akustycznej formie. Kontrastuje to z niektórymi utworami wokalnymi („Gaskere”, „Finish”), które w tym zestawie wyglądają dość delikatnie. Jest w nich jednak również sporo szaleństwa
Wokalne i instrumentalne wpływy łączą świetnie kompozycje takie, jak „Anda roda de redore” i „Hece Galja Boau”.
Niekiedy, gdy instrumentalny klimat odrobinę się wycisza, jak w melodii „Ketri”, jesteśmy w stanie docenić kunszt wykonawczy niemieckiej grupy. W odróżnieniu od wielu kapel z nowej niemieckiej sceny muzyki dawnej Satolstelamanderfanz potrafi zaskoczyć czymś więcej, niż tylko doborem ciekawych melodii do prostego grania. Czai siew tych dźwiękach o wiele więcej.

Rafał Chojnacki