Walijscy harfiści mają na folkowej scenie miejsce dość szczególne. Często, przez wzgląd na prastarą tradycję celtyckich bardów, która przetrwała najwyraźniej właśnie w folklorze Walii, uważa ich się za natchnionych poetów muzyki. Należy do nich również Delyth Jenkins, znana zarówno z pracy solowej, jak i z zespołów Aberjaber i Cromlech.
„Aros” to jej trzeci album, podobnie jak poprzednie („Ar y Ffin” i „Delta”) wypełniony jest mieszanką utworów tradycyjnych i autorskich kompozycji harfistki. W urozmaiceniu brzmienia pomagali jej tym razem zaprzyjaźnieni muzycy, dzięki którym na płycie możemy posłuchać też skrzypiec, fletów, a nawet darabuki i saksofonu.
Sedno płyty, zarówno w sensie formalnym (jako „środkowa część”), jak i mentalnym (jako „najbardziej wyraźny punkt”) stanowi suita zatytułowana „Wild Wales”, w skład której wchodzą cztery kompozycje.
Album „Aros” jest niesamowicie dojrzałą płytą bardzo dobrej harfistki i kompozytorki.

Taclem