Elizabeth LaPrelle pochodzi ze stanu Virginia i wraz z przyjaciółmi nagrała płytę zawierającą zestaw starych ballad. Generalnie mieści się on w granicach amerykańskiego folku z lekkim odskokiem w kierunku europejskich korzeni. Dzięki temu album powinien spodobać się też miłośnikom muzyki celtyckiej.
Album ten wpisuje się doskonale w amerykańską modę na odkrywanie akustycznych brzmień w amerykańskich korzeniach. Jak sama artystka przyznaje są to w większości piosenki, których nauczyła się od rodziców. Znajdują się tu też ballady znane z płyt Joan Beaz, Carter Family czy z kolekcji Alana Lomaxa.
Mimo że podczas nagrań Elizabeth LaPrelle była szesnastoletnią dziewczyną, to jej głos jest już na tyle dojrzały, by doskonale sprawdzać się w prezentowanym przez nią repetuarze. Słychać to zwłaszcza w piosenkach wykonywanych bez akompaniamentu. Amerykanka świetnie panuje tu nad swom głosem.
„Rain And Snow” to bardzo porządna płyta. Po tej porcji starych ballad z niecierpliwością czekam na nową, zapowiadaną już płytę Elisabeth.

Taclem