Dwie bardzo długie kompozycje wypełniają płytę z 1994 roku, którą Lucjan Wesołowski zatytułował „Flute meditation”. Aktualna reedycja na płycie kompaktowej ukazała się w Budapeszcie. Nic dziwnego związki polskiego muzyka z Węgrami zawsze były dość silne.
Album ten zawiera w głównej mierze muzykę wywodząca się z nurtu new age (choć w formie akustycznej, bez zbędnej elektroniki, choć brzmienia syntezatorów gdzieś w tle pobrzmiewają), jednak nad tymi kompozycjami wciąż unosi się duch muzyki świata. Główny nacisk jest tu położony na Indie, głównie za sprawą instrumentarium. Lucyan gra tu głównie na indyjskim flecie bansoori. Towarzyszy mu w tych nagraniach Mirosław Rajkowski, który zasłynął płytami z muzyką ambient, ale tu gra na indyjskiej tanpurze i eolskiej harfie. Dzięki takiemu instrumentarium muzykom daje się uciec od banalnych, płaskich brzmień z komputera.
Lucyan doskonale pokazuje się tu jako również jako kompozytor. Świetnie rozumie muzyke, którą gra, dzięki czemu jego autorskie utwory brzmią, jakby były współczesnymi transgresjami tradycyjnej muzyki indyjskiej.

Taclem