Dave Rowe, znany nam już z albumów takich jak „Big Shoes” i „Rolling Home”, prezentuje nam czternaście nowych piosenek, utrzymanych w klimacie gitarowego folku. Dave sam nagrał wszystkie ślady, jednak mimo że dograł czasem solówkę, czy partię gitary basowej, to jednak album brzmi przejrzyście i dość surowo.
Piosenki, które pisze Dave mieszczą się zwykle w głownym nurcie autorskiego folku. Czasem bliżej mu do twórców wyspiarskich, w stylu Ralpha McTella czy Christy Moore`a. Innym zaś razem zbliża się raczej do amerykańskiego źródła muzyki folk, wzbogaconego o elementy country czy bluesa.
Album nadaje się na spokojny wieczór, dobrze wycisza i uspokaja. Jest tu nawet kilka szybszych piosenek, ale jednak brzmią w miarę łagodnie i nie burzą porządku panującego w całym programie.

Taclem