„I like singing folk songs” śpiewa w pierwszej na tym albumie piosence Butch Ross. Trzeba mu uwierzyć, bo sam tą świetną piosenkę napisał.
„The Moonshiner`s Atlas” to album po części autorski a po części przywiązany do współczesnych tuzów muzyki folkowej. Oprócz autorskich kawałków Butcha można tu znaleźć utwory tradycyjne i te, które artysta zapożyczył od Richarda Thompsona, Russella Wolffa, grupy Hippies and Hillbillies, Gillian Welch, Rickiego Lee Jonesa i Mary Chapin Carpenter. Trzeba przyznać, że wybór jest ciekawy.
Album Butcha Rossa jest wybitną płytą, jednak nie ze względu na świetnie dobrany repertuar. Nawet fajny, stylowy wokal to nie wszystko, mimo że np. w zaśpiewanym a cappella „500 Miles” brzmi rewelacyjnie. Największą ciekawość budzi jednak Appalachian Dulcimer, tajemniczy instrument, który pochodzi prawdopodobnie od liry, ale jest jakimś bocznym ogniwem w ewolucji tego instrumentu. Brzmienie kojarzy się nieco z mandoliną, innym zaś razem z irish bouzouki.
Dawno nie słyszałem tak lekko i ciekawie wymyślonej płyty. Nic dziwnego, Butch to doświadczony muzyk, który grywał już z wieloma wykonawcami muzyki folk. Jeśli jego następne solowe płyty mają mieć podobny potencjał, to już nie mogę się na nie doczekać.

Taclem