Ponure, mroczne dźwięki zaczynające album „Die Goldene” grupy In Extremo, to zapowiedź bardziej klimatycznego grania, w którym miało się znaleźć znacznie mniej miejsca na tandetną biesiadę, znaną z niektórych nowszych nagrań tej niemieckiej grupy.
Stare nagrania In Extremo to przede wszystkim transowe brzmienia dud, walczących pierwszeństwo z szałamają i lirą. W różnych utworach proporcje różnie wyglądają. Wśród utworów pojawia się w pewnym momencie nawet znane z nagrań Dead Can Dance „Tourdion”, jednak w wersji In Extremo niezbyt przekonuje.
Niestety wydanie po latach wzbogaconej re-edycji jednego z pierwszych albumów In Extremo niezbyt przekonuje. Muzyka momentami nudzi i w porównaniu z czasami obecnymi po prostu się zestarzała. Szacunek budzi za to odwaga zespołu na zmianę drogi, którą zwiastowała ta płyta.

Rafał Chojnacki