Folk to często muzyka zaangażowana. Od czasów pierwszych protest songów, których korzenie sięgają głęboko w tradycję ludową mamy do czynienia z wykorzystywaniem nośnego gatunku muzycznego do szerzenia rozmaitych idei. Tak też jest na tej EP-ce.
Al Baker pochodzi z Menchesteru, ale jego droga muzyczna nie przebiegała wzdłuż charakterystycznych dla tego miasta brzmień. Największe piętno odcisnęli na nim folkowcy (Bob Dylan i Christy Moore) i to słychać. Jednak jego wrażliwość ukształtowała jednak punkowa rewolta – to z kolei przejawia się w tekstach.
Utwór „Sometimes I Wish I Had A Mohawk” to właśnie echa punk-folkowego grania, z tą różnicą, że Al śpiewa sam i akompaniuje sobie na gitarze. Z kolei spokojny utwór „A Lot to Learn” bliższy jest piosence poetyckiej.
W „`Til The Fences Fall” mamy powrót do żywego grania, a na dodatek Bardzo udana piosenka. Ale najbardziej udanym utworem jest tu „Hello Mr. Murdoch”, który mówi o niszczącej sile potentatów medialnych.
Zamykająca płytę piosenka „Nothing I`d Rather Do” to bardzo dylanowska w brzmieniu piosenka, która zdecydowanie nadaje się na zakończenie płyty.
Nad tymi nagraniami unosi się gdzieś wysoko duch Billy`ego Bragga. Mimo że Al Baker jest wykonawcą z kręgów akustycznych, to pokrewieństwo obu twórców jest spore.

Rafał Chojnacki