„A Strada”, to tyle co „droga”, a droga korsykańskiej grupy wiedzie na tej płycie przez „Złote Ziemie”. Pojawiający się na tej płycie utwór „Terre D`Oru”, to bowiem nic innego, jak nagrane ze Stingiem „Fields of Gold”. Album ten to coś w rodzaju „The best of…”, zawiera bowiem to co najlepsze w repertuarze I Muvrini.
„A Strada” to doskonała pop-folkowa płyta, jedna z najlepiej wyprodukowanych. Na dodatek wypełniona po brzegi świetną, choć dość łagodną muzyką. Utwory żywsze, takie jak „Dumanga” czy „Terre D`oru” też poddają się nieco leniwemu, śródziemnomorskiemu klimatowi.
Oniryczne ballady („Di”, „Anu Lasciatu”, „Tu Mi Dai A Manu”, „Un Ti Ne Scurda”), pieśni poetyckie („Un So Micca Venuti”, „Quelli Chi Un Anu A Nimu”) czy nawet nieco bardziej patetyczne utwory („Rispondimi Ie”, „Un Possu Piu”) układają się w doskonałą mieszankę. Uzupełnia ją wspomniana już „Terre D`Oru” nagrana ze Stingiem i świetne wykonanie „Amsterdamu” Jacquesa Brela.
Podejrzewam, że polska kapela grająca tak łagodną, pop-folkową muzykę nie pociągnęła by długo. U nas trzeba grać ostro i z przytupem, jak Brathanki. A szkoda, bo pop-folk nie jedno ma przecież imię.

Rafał Chojnacki