Rosyjski neo-folk, inspirowany ludowymi brzmieniami z północy Rosji ma się dobrze. Zespół z Archangielska coraz bardziej zaczyna mi się kojarzyć z formacją Dead Can Dance, z drugiej strony wybitnie rosyjskie inspiracje sprawiają, że muzyka Moon Far Away jest bardzo oryginalna.
Muzyka zawarta na „Belovodie”, to połączenie odrobiny elektroniki z akustycznymi instrumentami i pięknymi wokalizami. Daje to doskonały efekt, tworząc w rezultacie jedną z ciekawszych płyt neo-folkowych.
Kapela ta porusza się głównie po mrocznych obszarach muzyki, dlatego sporo tu brzmień, które podobają się fanom muzyki gotyckiej. W Rosji właśnie w takich kręgach spotyka się zazwyczaj fanów Moon Far Away. Kto wie, może dzięki nim tej kapeli uda się wybić. Już sam fakt, że europejskie wydanie ich albumu jest produkowane we Francji, świadczy o tym, że ktoś uwierzył w tkwiącą tej muzyce siłę. I słusznie, bo „Belovodie” to najlepszy jak dotąd album bardzo dobrej formacji. Absolutnym hitem płyty jest dla mnie kończąca płytę pieśń „Ty Vzoidi Krasno Solnyshko”. Ale właściwie wszystkie utwory są tu bardzo dobre.

Taclem