Pięćdziesiąt trzy minuty dobrego, lekkiego folk-rocka rodem z Francji. Minuit Guibolles mieszają ze sobą tradycję i nowoczesność. Wychodzi z tego bardzo ciekawy mix tradycyjnych rytmów i rozwiązań aranżacyjnych z nową, czasem rockową, a czasem jazzową muzyka.
Elementy muzyki celtyckiej, francuskiej, a nawet wpływów innych kultur obserwujemy tu przez cały czas. Bez względu na to, czy to szybki, taneczny utwór, czy też melancholijna melodia wciąż jest to świetnie zaaranżowana i zagrana muzyka.
„…et sous une fleur de verre…” to druga płyta formacji, pokazuje ona zespół wciąż poszukujący nowych źródeł inspiracji. Brzmienia akordeonu diatonicznego sąsiadują tu z elementami kojarzącymi się z etniczną muzyką amerykańskich Indian. Oczywiście są to tylko drobne elementy, ale muzyka nabiera przez to znacznie szerszego spektrum.
Najciekawszy moim zdaniem utwór, to piosenka „Jour de pluie”.

Taclem