Ta płyta ma przede wszystkim najlepsze rozpoczęcie, jakie mozna sobie wymarzyć. „Green Grows the Rushes”, to jedna z najpiękniejszych piosenek, jakie kiedykolwiek napisano, a John śpiewa ją bardzo dobrze.
Kto by się spodziewał, że tak piękna muzyka folkowa o celtyckich korzeniach przyjdzie do nas z takiego kierunku. John Christian Edward jest od kilku lat solistą San Diego Symphony Orchestra. Właśnie współpracaując z tą orkiestrą podczas rejestrowania muzyki do licznych filmów poznał takie osoby, jak Brian Baynes (mistrz celtyckiej gitary), czy Eric Rigler (nadworny dudziarz Jamesa Hornera, szef grupy Bad Haggis).
Z całą gromadą zaproszonych gości John postanowił nagrać tą płytę. Dominują tu ballady. Wokalista czasem nieco przesadza z czułością swego głosu, podejrzewam, że to maniera, którą przyniósł ze soba z muzyki klasycznej. Nie przeszkadza mi to jednak widzieć w nim jednaego z ciekawszych interpretatorów celtyckich pieśni. W końcu kiedy muzyka nagle przyspiesza i otrzymujemy coś takiego, jak „Follow Me Up to Carlow”, to niemal wgiata nas w fotel.
Mam nadzieję, że na kolejnej celtyckiej płcie John pozbędzie się swej wokalnej maniery, wówczas może to być album perfekcyjny.

Taclem