Póki co ostatnia, na pewno najkrótsza i najprawdopodobniej najlepsza z dotychczasowych. Tak w kilku słowach można napisać o płycie „Stand Alone” zespołu Donegal X-Press z Baltimore.
Dziś jest to już grupa wyrobiona, nie mają w sobie tej niepewności, która cechowała ich jako debiutantów. Wiedzą już teraz jak powinno się grać celtyckiego rocka i robią to w sposób, który powoduje, że ich muzyka jest rozróżniana w całej masie zespołów sięgających dziś po takie brzmienia.
Donegale, dowodzeni przez charyzmatycznego Brada Dunnellsa, uspokoili nieco swoją muzykę. Są dziś zespołem bardziej wyważonym i można ich nazwać folk-rockowymi konkurentami takich artystów, jak Bruce Springsteen, czy Lyle Lovett. Nie bez powodu wspomniałem o artystach społecznie zaangażowanych, bo muzyka Donagal X-Press również w kierunku takich klimatów zmierza.
Jedyna na płycie kompozycja tradycyjna, to „Johnny Jump Up”. Okazuje się, że to bodaj najostrzejsza i najbardziej rockowo zagrana kompozycja na płycie. Jednak nawet tutaj zespół stroni od radosnej, remizianej sieczki. To się chwali, bo niewiele jest w celtyckim rocku kapel, które grają naprawdę ambitnie. Po przesłuchaniu „Stand Alone” stwierdzam, że Donagal X-Press na szczęście do takowych należą.

Taclem