Andrzej Brandstatter, góral znany z zespołów Krywań (od 1972 roku) i Hawrań nagrał nową płytę. Mimo wieści o jego chorobie udało się ten projekt zrealizować. Zapewne nie było łatwo. Jako, że płyta nagrana została z przyjaciółmi artysty, to od razu na wstepie warto wspomnieć o kobiecych głosach, za które odpowiadają na płycie Basia Gąsienica Giewont o Hania Chowaniec-Rybka. Zwłaszcza ta druga artystka znana jest już szerszej publiczności.
Przy pierwszym kontakcie album „Moje pocieszenie” może się wydać słuchaczom nieco dziwna. W końcu czasem więcej tu orkiestry, niż górali. Irytować może również nieco nachalna elektronika. O ile płyty Brandstattera z lat 90-tych adreowane były w dużej mierze do osób starszych, w tej warstwa rytmiczna sugeruje współczesne brzmienia klubowe. Ciekaw jestem, czy młodzież zainteresuje się singlem „Śwarna”, od pewnego czasu obecnym w mediach.
Wszystkie teksty na płycie są nowe (w sensie autorskie, bo np. „Dwie tęsknoty”, to przecież nic nowego) napisano je do ludowej, góralskiej muzyki, stąd też niekiedy usłyszycie zapewne znajomą nutę.
Jak ocenić taką płytę? Raczej w kategoriach folkowej ciekawostki. Świadczy ona jednak o tym, że Górale wciąż szukają nowych brzmień. Ciekawe jednak dlaczego inne polskie regiony nie wydają tylu interesujących, progresywnych płyt.

Rafał Chojnacki